Dwa z trzech nowych przypadków zarejestrowanych w niedzielę były infekcjami importowymi, a trzeci zlokalizowano w północno-wschodniej prowincji Heilongjiang graniczącej z Rosją. Sytuacja i w tym regionie wygląda na opanowaną po tym, jak rozpoczęły się powroty do domów z zagranicy.
Chiny, w których odnotowano ponad 82 000 przypadków i łącznie 4633 zgony, zaczęły się ponownie otwierać po miesiącach paraliżu. Prawie 50 000 uczniów szkół średnich z trzecich klas, przygotowujących się do najważniejszego krajowego egzaminu wstępnego na uniwersytet, zwanego gaokao, wróciło na zajęcia w Pekinie. Inne miasta i prowincje ogłosiły różne daty ponownego otwarcia szkół. Jednocześnie władze nadal obawiają się drugiej fali infekcji. W Pekinie ogłoszono kodeks obowiązujących nowych zasad funkcjonowania w społeczeństwie. Dotyczy to obowiązku zakrywania ust i nosa, niespożywania jedzenia w transporcie publicznym i noszenia maseczek ochronnych w przypadku, gdy jest się chorym. W restauracjach wymagane jest spożywanie posiłków nie ze wspólnych naczyń, co łamie dotychczasową tradycję rodzinnych posiłków. Przepisy te mają wejść w życie od 1 czerwca.
Wśród mieszkańców jednak utrzymują się obawy związane z drugą falą zakażeń spowodowanych przez bezobjawowych pacjentów lub importowane przypadki. Dla wzmocnienia bezpieczeństwa w Pekinie wydłużono dwutygodniową kwarantannę o siedem dni, podczas których zachęca się mieszkańców do pozostawania w domu. Z tego procesu długo władze kraju nie zrezygnują, uznając go za jeden z najbardziej skutecznych środków zapobiegawczych. W Shenzhen, gdzie odnotowano 461 infekcji, przyjęto zasadę, że każdy kto dostanie się do miasta przez jeden z portów, musi przejść kwarantannę.
Obok powolnego i ostrożnego przechodzenia ze stanu „uśpienia” wywołanego pandemią, pojawia się inny, nowy problem. Nie nikną napięcia między Chinami a innymi krajami, które dalej walczą z wirusem. Ambasador Chin w Australii powiedział, że koncentrowanie się na znalezieniu odpowiedzi jak doszło do wybuchu epidemii, może spowodować zgrzyt na „handlowej ścieżce” obydwu krajów. Podobnie pogorszyły się relacje Chin ze Stanami Zjednoczonymi.
Źródło: The Guardian