W czwartek Japonia zawiesiła planowe podanie 1,63 miliona dawek szczepionki wysłanych do 863 ośrodków szczepień w całym kraju. Dystrybutor, Takeda Pharmaceuticals, przekazał informację o zanieczyszczeniach znajdujących się w niektórych fiolkach preparatu.
Z raportu nt. zanieczyszczenia wynika, że „obca” cząsteczka reagowała na magnesy i dlatego podejrzewa się, że chodzi tu o metal. Jednak jeden z urzędników w ministerstwie zdrowia powiedział, że pochodzenie zanieczyszczenia nie zostało potwierdzone. Moderna zapewniła, że miało to wpływu na bezpieczeństwo czy skuteczność szczepionki.
Ta wiadomość może stanowić przeszkodę dla zwiększenia liczby szczepień realizowanych w Japonii, gdzie obecnie kładzie się nacisk na kampanię edukacyjną nt. COVID-19 skierowaną do młodzieży. Jak do tej pory zostało w pełni zaszczepionych 42,9 proc. Japończyków.
Dziś osiem kolejnych prefektur zostało objętych stanem wyjątkowym, w wyniku czego około 80 proc. populacji musi dostosować się do kolejnych obostrzeń związanych z pandemią. W czwartek rząd zgłosił prawie 25 000 nowych zakażeń koronawirusem.
Ministerstwo zdrowia powiedziało, że zawieszenie partii szczepionek Moderna było środkiem ostrożności, ale posunięcie to skłoniło kilka japońskich firm do anulowania szczepień dla pracowników, z kolei Europejska Agencja Leków wszczęła dochodzenie w tej sprawie.
Hiszpańska firma farmaceutyczna Rovi, która butelkuje szczepionki Moderna na rynki inne niż Stany Zjednoczone, powiedziała, że zanieczyszczenie może być spowodowane problemem na linii produkcyjnej.
Źródło: Reuters