O tych, między innymi, rozmawiano podczas konferencji prasowej i towarzyszącej jej debaty, zorganizowanej przez Polskie Towarzystwo Kardiologiczne, które 28 lutego będzie świętować 70-lecie powstania. To największe, liczące ponad 5 tysięcy członków towarzystwo naukowe w Polsce. - Polskie Towarzystwo Kardiologiczne to prężnie działająca organizacja, która integruje środowisko eksperckie po to, aby wspólnie pracować nad poprawą jakości opieki kardiologicznej – mówił prof. Robert Gil, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
Podczas konferencji przywołano przedstawiony kilka miesięcy temu Dekalog Polskiej Kardiologii 2023-2025, czyli najważniejsze postulaty, wyzwania (odwołujące się do problemów, które utrudniają kardiologom niesienie skutecznej pomocy pacjentom). Wśród nich przedstawiciele PTK wymienili:
- potrzebę pełnego uruchomienia Narodowego Programu Chorób Układu Krążenia,
- urealnienie wycen w zakresie kardiologii,
- sprawniejszą refundację procedur o udowodnionych korzyściach dla pacjentów - np. badań genetycznych,
- szybką ścieżkę refundacyjną dla nowych wyrobów medycznych oraz technologii lekowych.
Na ile postulaty kardiologów są realne? Wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny przyznał, że wyceny w ogóle muszą zostać poprawione (podniesione), ale zwrócił też uwagę, że kardiologia „nie jest najbardziej zaniedbaną dziedziną”. Nie przekreślił możliwości zwiększenia wycen w tym obszarze, ale nie dał też nadziei na bardzo radykalne zmiany.
Na kardiologię NFZ, jak mówił Maciej Karaszewski, zastępca dyrektora Departament Świadczeń Opieki Zdrowotnej NFZ, wydał w ubiegłym roku ok. 20 mld zł: 17 mld zł na świadczenia zdrowotne, 2,5 mld zł na refundację leków i ponad 200 mln zł na leki finansowane w ramach programów lekowych. To oznacza kilkanaście procent budżetu NFZ, a wydatki te będą tylko rosnąć, dlatego tak ważne, tłumaczył przedstawiciel płatnika, jest przesuwanie akcentów: z jednej strony na profilaktykę, z drugiej – na objęcie jak największej części pacjentów opieką kardiologiczną wcześnie i na podstawowym poziomie. Temu ma służyć, między innymi, opieka koordynowana w POZ. – Spośród 1,8 tys. specjalistów, którzy mają umowy z poradniami POZ, większość stanowią kardiolodzy – podkreślał.
Wyzwania są ogromne. - Polska pozostaje, na mapie Europy, w grupie wysokiego ryzyka sercowo naczyniowego. Oczekiwana długość życia Polaków jest ciągle krótsza niż średnia długość życia mieszkańca Unii Europejskiej. Choroby układu sercowego stanowią główną przyczynę zgonów – przypominał prof. Marcin Grabowski, rzecznik Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
- Około połowa zgonów to właśnie choroby serca i układu krążenia. Za mało stawiamy na profilaktykę i prewencję, w tym również na wszelkie czynniki ryzyka – dodała senator Beata Małecka-Libera z KO, szefowa senackiej Komisji Zdrowia, wskazując, kolejny raz w ostatnich tygodniach (mówiła o tym m.in. podczas prac nad budżetem na 2024 rok) na konieczność większego finansowania Narodowego Programu Zdrowia. - Nakłady finansowe na narodowe programy czy to onkologiczny, czy chorób układu krążenia, to są pieniądze przede wszystkim na leczenie, a nie prewencję - dodała. Wskazywała też na potrzebę interdyscyplinarnego podejścia do działań profilaktycznych.