Konflikt interesów jest nieunikniony w funkcjonowaniu współczesnych nauk medycznych - o deklaracjach konsultantów mówi prof. Robert Flisiak, podlaski konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych.
Ustawa jest bardziej restrykcyjna niż gdziekolwiek na świecie i przejawem polityki całkowitego braku zaufania państwa do zawodów publicznego zaufania i osób, które z racji swojej pozycji zwykle są w stanie same zadbać o wyważenie "konfliktu interesu". Ucierpi na tym prestiż konsultantów krajowych i wojewódzkich, z których opinią nikt poza władzami wojewódzkimi i MZ nie będzie się liczył. Oznacza to de facto, że lekarz obejmujący taką funkcję przestaje być lekarzem, a staje się urzędnikiem państwowym. W związku z tym, że większość konsultantów, zwłaszcza tych z najwyższej "półki", będzie musiała potwierdzić przynajmniej kilka z powyższych punktów, to ból głowy będzie miał wojewoda. Mając prestiżowego i merytorycznego konsultanta uznanego na poziomie międzynarodowym, będzie musiał albo mu podziękować, albo zignorować liczne "konflikty interesów", które są nieuniknione w przypadku funkcjonowania we współczesnych naukach medycznych. Jeżeli wojewoda zrezygnuje z takiego konsultanta, to do wyboru na jego następcę pozostaną osoby bez dorobku naukowego, współczesnej wiedzy merytorycznej i prestiżu zawodowego w środowisku, bo tylko one będą mogły deklarować brak konfliktu interesu.
Czytaj także: Wirus ebola coraz bliżej Polski?