Na początku miesiąca minister Adam Niedzielski wystosował pismo do wszystkich placówek ochrony zdrowia, w którym opisał korzyści płynące z raportowania zdarzeń medycznych i z wymiany dokumentów EDM. Zapowiedział również kontrole, mające na celu sprawdzanie, czy reforma jest sprawnie przeprowadzana i placówki dostosowują się do nowych przepisów.
„Zwracam się do wszystkich placówek, które nie dostosowały się do ustawowego obowiązku z prośbą o jak najszybsze podjęcie działań mających na celu dostosowanie oprogramowania w Państwa podmiotach leczniczych do możliwości realizacji wymiany EDM i raportowania zdarzeń medycznych (ZM).” – napisał Adam Niedzielski.
W odpowiedzi na to pismo, Andrzej Matyja, Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej wystosował własne oświadczenie, w którym wyraża zaniepokojenie związane z tak szybką przeprowadzoną reformą. Zwraca uwagę na problemy logistyczne związane z instalacją EDM we wszystkich placówkach służby zdrowia, oraz bezpieczeństwem danych.
„Czym innym jest wymiana EDM. Wykonanie tego obowiązku wymaga zainstalowania repozytorium EDM w systemie informatycznym świadczeniodawcy lub zakupienia takiej wysokospecjalistycznej usługi. Samorząd lekarski od dawna zwraca uwagę, że sprawa repozytoriów EDM - kosztów ich budowy i utrzymania oraz bezpieczeństwa zgromadzonych w nich danych pacjentów – jest kluczowym zagadnieniem wymagającym rozwiązania, jeśli obowiązek wymiany EDM ma być właściwie realizowany” – napisał Andrzej Matyja.
W dalszej części pisma profesor Matyja rozwija temat bezpieczeństwa, mówiąc, że wrażliwe dane pacjentów mogą być zagrożone w rozproszonych repozytoriach Elektronicznej Dokumentacji Medycznej, które będą implementowane przez pojedyncze placówki.
„Budowa przez podmioty udzielające świadczeń zdrowotnych własnych repozytoriów wciąż budzi obawy przede wszystkim o bezpieczeństwo przetwarzanych w nich danych pacjentów. Są to dane medyczne, a więc tzw. dane wrażliwe. Nie możemy więc przejść obojętnie wobec kwestii właściwego zabezpieczenia ich przed nieuprawnionym dostępem, ponieważ troszczymy się o zachowanie tajemnicy lekarskiej.” – czytamy w piśmie
Profesor Matyja wyraził również obawy dotyczące kosztów związanych z zarówno instalacją nowych systemów informatycznych, jak i utrzymywaniem ich.
„Nie można też pomijać kosztów e-usług ponoszonych przez podmioty lecznicze, na których ciąży obowiązek zapewnienia wymiany EDM. Koszty te będą rosły wraz z powiększaniem się liczby przechowywanych w repozytorium dokumentów oraz koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa zgromadzonym w nim danych pacjentów” – napisał Andrzej Matyja.
„Zapowiedzi ze strony resortu zdrowia przeprowadzenia kontroli dopełnienia przez podmioty lecznicze obowiązku wymiany EDM mogą spowodować odwrotny skutek i doprowadzić do podejmowania prób zaradzenia zaistniałej sytuacji w sposób nieprofesjonalny. Tymczasem wobec konstrukcji systemu wymiany EDM, jako systemu naczyń połączonych, nawet jedno najmniej zabezpieczone repozytorium stanowi zagrożenie dla wszystkich pozostałych. Jest to oczywiste również w ocenie Centrum e- Zdrowia.” – podsumowuje Andrzej Matyja.
Obydwa pisma (zarówno ministra Adama Niedzielskiego jak i prezesa Andrzeja Matyji) można przeczytać tu:
Źródło: Naczelna Rada Lekarska