W Sosnowcu przed Instytutem Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego odbyła się specjalna konferencja ministra zdrowia prof. Mariana Zembali.
To właśnie do Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu przebywają pacjenci w najpoważniejszym stanie. W tej chwili już prawie 200 osób trafiło do szpitali z powodu zatruć dopalaczami. Głównie na Śląsku i Wielkopolsce.
Na przykładzie województwa śląskiego minister zdrowia powiedział, że problem narasta. - Obserwujemy gwałtowne przypadki zatruć dopalaczami. W woj. śląskim liczba uzależnionych podwoiła się. Również w skali kraju obserwujemy niepokojące zjawisko - powiedział Zembala.
Pacjenci w różnym wieku od środy trafili do szpitali. Jak powiedział prof. Zembala najmłodszy pacjent, który przebywa w szpitalu ma 13 lat. Problem dotyczy głównie osób w wieku 13-39 lat. Najwięcej osób zażywających dopalacze ma 19-25 lat.
- Ci pacjenci sami aplikują sobie dopalacze, to świadome samobójstwo - powiedział prof. Zembala.
Dopalacze działają jak wyjątkowo silne narkotyki. Uzależniają nawet bardziej niż "tradycyjne" narkotyki. To substancje 800 razy silniejsze niż marihuana. Zażywanie dopalaczy może doprowadzić do wielonarządowego uszkodzenia ciała. Lekarze informowali, że zdarzali się pacjenci, którzy zachowywali się bardzo agresywnie, a potem depresyjnie.
Od 1 lipca br. sprzedaż dopalaczy traktowana jest tak samo jak sprzedaż narkotyków. Karane są również osoby, które spożywają te substancje.
Prof. Zembala radzi rodzicom, żeby szczególnie w wakacje obserwowali zachowanie młodzieży.
Źródło: tvn24.pl/xnews