Dlatego coraz więcej krajów decyduje się na badania satysfakcji pacjentów by ocenić, w jaki sposób są zaspakajane ich potrzeby wykraczające poza sam medyczny efekt leczenia. Jednak w raporcie uwzględniono tylko niewielką część krajów UE (dziewięć). Trudno mówić o reprezentatywności, a dodatkowo autorzy raportu podkreślają, że należy powstrzymać się od porównań między krajami - na opinie pacjentów składają się nie tylko ich subiektywne doświadczenia, ale przede wszystkim różnice kulturowe. Jednak pewne wnioski z tych szczątkowych danych można jednak wyciągnąć, zwłaszcza że raport zestawia dane z badań dotyczących doświadczeń pacjentów z kontaktów z lekarzami z dwóch lat: 2010 i 2020.
Na tle ośmiu krajów UE i trzech spoza wspólnoty Polska wypada najgorzej – zarówno w 2010 jak i w 2020 roku. W 2010 roku średnio wśród krajów UE ponad 80 proc. pacjentów twierdziło, że lekarze w trakcie konsultacji poświęcili im wystarczająco dużo czasu, w Polsce było to niespełna 64 proc. Wyjaśnienia lekarza za zrozumiałe i wyczerpujące uznało ponad 84 proc. obywateli UE, w Polsce – nieco ponad 67 proc. Trzy czwarte pacjentów z UE czuło się zaangażowanych w decyzje dotyczące leczenia, w Polsce ten odsetek wynosiło nieco ponad 50 proc. Warto podkreślić, że w krajach, znajdujących się na czele stawki (w UE – Niderlandy, poza – Szwajcaria lub Norwegia, w zależności od pytania), odsetek pozytywnych ocen był o kilkanaście procent wyższy.
W 2020 roku odsetek zadowolonych pacjentów w Polsce wzrósł. Co prawda trudno mówić o zmianie rewolucyjnej, ale ważny jest kontekst. Po pierwsze, pandemii. Po drugie – poddawania systemu ochrony zdrowia nieustannym „reformom”, bynajmniej nie przynoszącym poprawy. Po trzecie, poziom finansowania, który w Polsce, w przeciwieństwie praktycznie do wszystkich innych krajów UE, nie tylko jest bardzo niski, ale też – nie rośnie, co przekłada się na dostępność do świadczeń, a także ich jakość. Tymczasem – pacjenci okazali się bardziej skłonni do wystawienia lekarzom pozytywnych opinii. 70 proc. pacjentów stwierdziło, że lekarz poświęcił im wystarczająco dużo czasu podczas wizyty, 79 proc. uznało wyjaśnienia lekarza za wystarczające i zrozumiałe, a niemal 62 proc. pacjentów poczuło się zaangażowanych w decyzje dotyczące procesu leczenia.
W tym samym czasie np. w Niemczech i Szwajcarii znacznie mniej osób uznało, że poświęcono im w gabinecie wystarczającą ilość czasu, z kolei we Francji i Szwajcarii mniej pacjentów niż w 2010 roku uznało, że są angażowani w podejmowanie decyzji terapeutycznych.