O tym, z jakimi problemami muszą zmagać się pacjenci onkologiczni, z Jackiem Gugulskim, prezesem Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych rozmawia Iwona Schymalla, redaktor naczelna Medexpress.pl
Iwona Schymalla: Czy pacjenci z chorobami onkologicznymi są skazani na ciągłą walkę o swoje prawa do skutecznego leczenia?
Jacek Gugulski: Niestety tak. Mamy taką sytuację, że np. w zaawansowanym raku prostaty wszedł jeden z nowych leków, ale mamy cały czas brak możliwości leczenia sekwencyjnego. Lekarz nie może więc wybrać pacjentom leku właściwego w danym momencie. Problemem jest duży dostęp do badań molekularnych czy histopatologicznych. W przypadku raka płuca są już dwa leki nowe, które nie są jeszcze refundowane, ale są już zarejestrowane: to są dwie mutacje ALK i EGFR. Ponieważ na badania są przeznaczone zbyt małe pieniądze, nie jesteśmy w stanie określić pacjentom, jakie badania możemy im zaoferować, a które są podstawą do włączenia nowoczesnego leczenia. Nowy lek po badaniach klinicznych, ale jeszcze przed rejestracją, podawany jest pacjentom. Okazuje się, że żyją oni dzięki niemu dłużej o kilkanaście miesięcy. W momencie rozpoczęcia procesu rejestracyjnego powstaje „dziura” i pacjenci przestają mieć dostęp do leku. Kiedyś przepisy pozwalały na stosowanie takich leków w chemioterapii niestandardowej. Od 1 stycznia 2012 r. wszystkie leki zarejestrowane po tej dacie muszą przejść proces refundacyjny, co trochę trwa. Nie twierdzę, że to źle, ale być może należałoby powołać fundusz, który w momencie trwania procesu refundacyjnego pozwoliłby pacjentom onkologicznym na dostęp do nowoczesnych terapii. Byłby to fundusz wzorowany na rozwiązaniu angielskim, gdzie państwo do momentu rozpatrzenia wniosków samo finansuje leki niefinansowane jeszcze przez płatnika. Myślę, że to byłoby najlepsze rozwiązanie.