Autorzy cyklicznie realizowanego badania z UCE RESEARCH i platformy ePsycholodzy.pl przygotowali listę 33 lęków i obaw. I poprosili ponad tysiąc dorosłych Polaków o wskazanie wszystkiego, czego obawiają się, że mogłoby wystąpić w ciągu najbliższych trzech miesięcy. 90,3% ankietowanych wybrało przynajmniej jeden scenariusz z ww. spisu. W poprzedniej edycji badania, które odbyło się pół roku wcześniej, 93,7% badanych tak deklarowało. Teraz 3,9% ankietowanych boi się czegoś, co nie zostało uwzględnione na liście. Poprzednio dotyczyło to 0,9%. Obecnie 1,8% uczestników sondażu niczego się nie obawia. Wcześniej 2,1% osób tak twierdziło. Na ten moment 4% nie potrafi się określić, a w zeszłej edycji 3,3% było niezdecydowanych.
– Niepokój stał się powszechnym odczuciem, choć osób wyrażających obawy jest nieco mniej niż ponad pół roku temu. Zwiększenie odsetka respondentów bojących się czegoś spoza przygotowanej listy sugeruje, że istnieją nowe lub zmieniające się czynniki wpływające na lęki Polaków. Wyniki sondażu stanowczo podkreślają potrzebę dalszych badań i zrozumienia przyczyn oraz wszystkich skutków tych nastrojów społecznych, w tym m.in. ekonomicznych – mówi psycholog Michał Murgrabia, jeden ze współautorów badania z platformy ePsycholodzy.pl.
Spośród listy 33 lęków i obaw obecnie najwięcej osób, tj. aż 45,2%, wskazuje inflację i utratę wartości pieniądza. Poprzednio 50,8% obawiało się tego. Jak informują analitycy z UCE RESEARCH, z innego, niedawno realizowanego badania wynika, że tylko nieco ponad 15% Polaków realnie odczuwa spadek inflacji. To z kolei pokazuje, że ogromna większość rodaków doświadcza trudnej sytuacji, co w zasadniczy sposób pogarsza ich kondycję psychiczną i jednocześnie przekłada się na stan gospodarki.
– Niestety, ale mimo lekkiego spadku ww. lęku, inflacja wciąż jest numerem jeden wśród obaw w Polsce. Pamiętajmy, że wpływa ona na dyskomfort, nie tylko w sferze ekonomicznej. Zmusza ludzi do podejmowania często bardzo trudnych decyzji, ograniczania wydatków i komfortu życia, w tym m.in. wyjazdów wakacyjnych. Dynamika wskazań tego lęku będzie malała w miarę stabilizacji inflacji i sytuacji gospodarczej, ale będzie to proces raczej trwający latami – komentuje Michał Pajdak, drugi ze współautorów badania z platformy ePsycholodzy.pl.
Lęk dotyczący inflacji i utraty wartości pieniądza częściej wskazują kobiety niż mężczyźni – 48,9% vs 41,1%. Ponadto mówią o tym głównie rodacy w wieku 75-80 lat. Wśród nich 50% tak deklaruje. Przeważnie są to osoby z miesięcznymi dochodami netto powyżej 9 tys. zł – 51,1%, wykształceniem wyższym – 47,5%, a także z miast liczących co najmniej 500 tys. mieszkańców – 50%.
– Mówimy tu o Polakach z wyższym wykształceniem, raczej świadomych mechanizmów inflacyjnych i ich skutków. Do tego dobrze zarabiające osoby mają z reguły nadwyżki finansowe. Dla nich temat inflacji rzutuje bezpośrednio na spadek siły nabywczej odkładanych oszczędności. Natomiast rodacy w wieku 74 lat i więcej doświadczają zwiększonych wydatków, związanych z ochroną zdrowia, zakupem leków, przy jednoczesnej mniejszej dynamice wzrostu emerytur – zauważa Michał Pajdak.
Na kolejnych miejscach w zestawieniu najczęściej zgłaszanych lęków widzimy takie odpowiedzi, jak choroba najbliższej osoby – 37,3% (poprzednio – 38,4%), utrata własnego zdrowia – 35,7% (wcześniej – 33,7%), wzrost cen żywności i innych towarów dostępnych w sklepach – 29% (w zeszłej edycji – 33,9%).
– Te wyniki są bardzo popularne, co oznacza, że odczucia Polaków są mocno ugruntowane. Wzrosty cen w sklepach mają charakter powtarzalny. Bez względu na bieżący odczyt inflacji będziemy przez lata doświadczać tego czynnika. I tego właśnie realnie obawiają się Polacy. W tej kwestii trzeba zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt. Otóż wg GUS-u, inflacja spada. Jednak z wyżej przywołanego badania UCE RESEARCH wynika, że blisko 80% rodaków nie doczuwa tego stanu. Dlatego też powoli spada odsetek osób bojących się wzrostu cen w sklepach. Tutaj raczej nic wielkiego się nie zmieni. Uważam, że ten wskaźnik mocniej zmniejszy się dopiero wtedy, kiedy inflacja będzie poniżej 10% i to też nie od razu, ale dopiero za jakiś czas, bo Polacy będą musieli tego stanu dłużej doświadczać – przewiduje Michał Pajdak.
Dalej w ww. zestawieniu widać takie odpowiedzi, jak obniżenie jakości życia – 27,5% (ponad pół roku temu – 32,4%), destabilizację państwa (protesty, strajki, zamieszki, fałszowanie wyborów, propagandę) – 26,9% (19%), wzrost kosztów energii elektrycznej i ogrzewania – 26,7% (33,9%), a także wojnę i konflikt zbrojny na terenie Polski – 23,7% (27,1%).
– Uważam, że debata polityczna, a szczególnie tak agresywna, jak obecnie, zasadniczo wpływa na lęki Polaków. Pokazuje to nasze badanie. Porównując je z poprzednim, zauważamy wzrost obaw dot. destabilizacji państwa, w związku z tym, co obecnie dzieje się na scenie politycznej. I obawiam się, że ten stan będzie się pogarszał do jesiennych wyborów. Ciśnienie sporu jest bardzo wysokie, ale uważam, że największej eskalacji można się spodziewać od września. Partie polityczne walczą o swój przyszły byt, przerzucając na rodaków wszelkie negatywne emocje – alarmuje Michał Murgrabia.
Badacze zwracają też uwagę na to, że wpływ debaty politycznej może też być widoczny w obszarze obaw związanych z uchodźcami. Lęk przed napływem emigrantów wskazuje już 22% Polaków (wcześniej – 17,4%). – Wydaje się, że Polacy przywykli do trudnej sytuacji geopolitycznej, ekonomicznej i społecznej. Mniej rodaków obawia się wojny czy wybuchu elektrowni atomowej. Są to znane ryzyka, ale coraz bardziej kontrolowane. Być może więc zmienia się prawdopodobieństwo ich wystąpienia, w ocenie Polaków – dodaje Michał Pajdak.
Analitycy z UCE RESEARCH podkreślają też, że wraz z ustąpieniem zimy i wiosny Polacy mniej boją się wzrostu kosztów ogrzewania i energii elektrycznej, co widać po wynikach badania, ale ten problem powróci i raczej będzie widoczny na dużo szerszą skalę niż w poprzednim sezonie. – Ten proces będzie postępował w przyszłości dynamiczniej. Wpłyną na to takie czynniki, jak limity CO2, monopol spółek Skarbu Państwa, a także związki zawodowe – wylicza Michał Pajdak.
Na samym końcu listy 33 najczęściej wskazywanych lęków i obaw znajduje się spadek cen nieruchomości – 1,9% (poprzednio – 1,1%). Przed nim widać upadek wspólnoty kościelnej – 2,2% (w zeszłej edycji – 1,8%), a także rozpad własnego związku lub rozwód – 4,1% (wcześniej 4,2%).
– Do tego warto dodać, że mocno wzrosły lęki związane z przestępstwami cybernetycznymi, np. kradzieżą tożsamości lub haseł, w stosunku do poprzedniego badania. Jednocześnie coraz mniej Polaków boi się pandemii. Chociaż z perspektywy psychologicznej będziemy z tego doświadczenia wychodzić latami, to jednak nie budzi ona już tak dużych obaw, jak wcześniej – podsumowuje psycholog Michał Murgrabia, jeden ze współautorów badania.
***
Badanie pt. „Bieżące lęki i obawy Polaków” zostało przeprowadzone metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview) przez platformę analityczno-badawczą UCE RESEARCH i platformę zdrowia psychicznego ePsycholodzy.pl wśród 1005 dorosłych Polaków. Próba była reprezentatywna pod względem płci, wieku, wielkości miejscowości, zarobków, a także wykształcenia oraz regionu zamieszkania. Poprzednia edycja badania (zrealizowana ponad pół roku wcześniej) została wykonana na próbie 1065 dorosłych Polaków.