Więcej niż jednym prąciem „pochwalić” może się jeden mężczyzna na ok. 5,5 milionów. Anomalię tę, nazwaną difalią, opisał w 1609 roku Johannes Jacob Wecker. W literaturze medycznej opisano ok. 100 takich przypadków. O młodym „dwuczłonkowym” Amerykaninie, który dzięki zdjęciom swojej difalii zdobył popularność w mediach społecznościowych, pisaliśmy już na łamach Medexpressu jakiś czas temu:
Trifalia to zjawisko bez porównania rzadsze. Do tej pory wydawało się, że występuje tylko u zwierząt i to niekoniecznie ssaków.
Rodzice 3-miesięcznego chłopczyka – Kurdowie z Duhok na północy Iraku – przywieźli go do szpitala, gdy zauważyli podejrzany obrzęk worka mosznowego, przypominający wodniaka. Badanie ujawniło obecność dwóch nie w pełni rozwiniętych penisów. Miały odpowiednio 1 i 2 cm i nie posiadały cewki moczowej. Jeden znajdował się u nasady prawidłowego prącia, drugi poniżej moszny (zdjęcie można obejrzeć: tutaj).
Lekarze zdecydowali, że optymalnym postępowaniem będzie ich usunięcie. Przeprowadzony przez doświadczonego urologa zabieg nie należał do najłatwiejszych, ale zakończył się pełnym sukcesem. Roczna obserwacja po operacji potwierdziła brak powikłań. Chłopiec rozwija się prawidłowo.
Autorzy (Shakir S. Jabali i Ayad A. Mohammed) doniesienia opublikowanego na łamach „International Journal of Surgery Case Reports” stwierdzają, że nie wiadomo, dlaczego chłopiec urodził się z trifalią. W rodzinie nie występowały żadne wady genetyczne, a matka w czasie ciąży nie przyjmowała żadnych leków, które mogłyby spowodować zaburzenia rozwoju płodu.
Źródło: International Journal of Surgery Case Reports (https://doi.org/10.1016/j.ijscr.2020.11.008)