Trwają prace nad nowelizacją ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Problemem są łatwo dostępne w aptekach substancje psychoaktywne. Kupują je młodzi ludzie, ale nie w celach leczniczych, lecz jako substytut używki. Dotyczy to zwłaszcza tych leków zawierających pseudoefedrynę, dekstrometorfan lub kodeinę.
– Głównie chodzi o substancje psychoaktywne, leki z grupy przeciwkaszlowej, na przeziębienia i grypę, czyli te trzy główne substancje: kodeina, dekstrometorfan i pseudoefedryna. Z badań, które ostatnio przeprowadził poznański ośrodek, wynika, że dzieci w grupie 12-18 lat stosują te leki świadomie. Czyli wiedzą, że przekroczenie dawki dopuszczalnej leczniczej spowoduje działania niepożądane – mówi Ewa Jankowska, prezes Polskiego Związku Producentów Leków Bez Recepty PASMI.
PASMI przesłał do Ministerstwa Zdrowia swoje rekomendacje do nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Jedną z nich jest określenie bezpiecznych dawek dla leków bez recepty, tzw. OTC. Ma to na celu zmniejszenie ryzyka, że będą one kupowane jako substytut środków psychoaktywnych. Kolejną istotną kwestią według PASMI jest wprowadzenie ograniczenia wiekowego przy zakupie leku w aptece. Związek proponuje próg 18 lat, ponieważ problem pozamedycznego stosowania leków dotyczy zwłaszcza młodzieży w wieku 12-18 lat. Kontrola wieku kupującego miałaby miejsce w aptece i dotyczyła leków zawierających określone substancje.
Po objęciu kontrolą 50 nowych substancji psychoaktywnych i likwidacji ponad 1400 sklepów z dopalaczami, zmniejszyła się ich dostępność i spadło ich spożycie. Prawdopodobne jest, że część młodych ludzi po likwidacji punktów z dopalaczami zaczęła zdobywać substancje psychoaktywne w aptekach.
Źródło: Newseria.pl
Czytaj także: Agnieszka Pachciarz ocenia pomysły MZ w sprawie NFZ