Jakie są wskaźniki wyszczepialności przeciw grypie? Jak Polska wypada na tle innych krajów? M.in. o tym, w rozmowie z Iwoną Schymallą, mówi dr hab. n. med. Aneta Nitsch-Osuch ze Szpitala im. Św. Rodziny.
Jak w tej chwili wyglądają wskaźniki wyszczepialności przeciwko grypie w Polsce?
Polska od wielu lat należy do krajów o bardzo niskim stanie zaszczepienia tzw. populacji generalnej przeciwko grypie. W zeszłym sezonie zaszczepiło się 3,8 populacji, w tym sezonie jest to nie wiele więcej. Cieszymy się, że ten wskaźnik nie spada.
Jak to wygląda w innych krajach?
W innych krajach te wskaźniki stanu zaszczepienia przeciwko grypie w populacji generalnej, ale zwłaszcza pacjentów z grupy ryzyka np. z problemami układu oddechowego, sercowo-naczyniowego, czy też pacjentów w wieku powyżej sześćdziesiątego piątego roku życia, są znacznie wyższe. Na przykład w Wielkiej Brytanii czy Holandii szacuje się, że 60-70 procent osób w tym wieku wykonuje szczepienia przeciwko grypie.
Dlaczego Polacy nie chcą się szczepić?
Myślę, że trudno znaleźć temat, który tak jak szczepienia, a zwłaszcza przeciwko grypie, powodowałby tyle mitów, by nie powiedzieć przesądów czy zabobonów. Najczęściej pacjenci twierdzą, że po szczepieniu na grypę zachorowali na nią. Chciałabym tu podkreślić, że nie jest to możliwe, by po szczepieniu przeciwko grypie doszło do zachorowania na nią. Obecnie dostępne w Polsce szczepionki są inaktywowane, które zawierają elementy wirusów grypy. W ten sposób zbudowane szczepionki w żaden sposób nie mogą wywołać grypy. Często pacjenci mylą zachorowanie na grypę z wystąpieniem po szczepieniu tzw. odczynu poszczepiennego, który najczęściej objawia się zaczerwienieniem w miejscu iniekcji, rzadziej jest to niewysoka gorączka, która samoistnie ustępuje. Jak powiedziałam, są to bardzo rzadko występujące objawy, zwykle łagodne. Może się też tak zdarzyć, że pacjent myli objawy grypy z tzw. chorobami wywołanymi przez wirusy grypopodobne. Pamiętajmy o tym, że w środowisku krąży około dwieście wirusów, które mogą powodować te objawy grypopodobne. Może się też tak zdarzyć, że pacjent wykonał szczepienie w okresie wylęgania się jakiejś choroby, być może nawet grypy. Stąd te obawy związane z wykonywaniem szczepień przeciwko grypie, występujące zarówno u pacjentów, jak i wśród przedstawicieli zawodów medycznych.
Powiedzmy o przedstawicielach zawodów medycznych. Czy wśród nich jest większa świadomość konieczności szczepień przeciwko grypie?
Wydaje się, że ten stan zaszczepienia pracowników medycznych w Polsce jest niski, za niski i niewiele wyższy od zaszczepień w populacji generalnej. Szacuje się, tak wskazują dane z piśmiennictwa światowego oraz z badań wykonywanych przez badaczy z Polski, iż średnio w Polsce szczepi się sześć procent pracowników medycznych: lekarzy, pielęgniarek i pozostałego personelu medycznego. To bardzo mało. Także ten stan zaszczepienia pracowników medycznych jest zbyt niski i przyczyny tego zjawiska też zostały opisane w piśmiennictwie fachowym. Najczęściej tłumaczymy się tym, że nie mamy czasu na wykonanie szczepienia, jesteśmy zajęci swoimi obowiązkami zawodowymi, obawiamy się też niepożądanego odczynu poszczepiennego w postaci np. gorączki, która uniemożliwi nasze przyjście do pracy. Nie postrzegamy także siebie jako osób należących do grupy ryzyka. Często wydaje się nam, że grypa nas nie dotyczy, a tak przecież nie jest.
Jakie to jest zagrożenie dla pacjenta, kiedy personel medyczny nie szczepi się przeciwko grypie.
Oczywiście, że my jako personel medyczny możemy być źródłem zakażenia dla naszych pacjentów, jeśli chodzi o wirusy grypy, bo przecież zakażenie przenosi się bardzo łatwo drogą kropelkową czy też kontaktową. Mamy dane pochodzące ze Stanów Zjednoczonych, gdzie w samym Nowym Jorku notuje się rocznie od kilkudziesięciu do kilkuset ognisk grypy w oddziałach szpitalnych. Są też dane, które opisują bardzo tragiczne skutki ognisk epidemicznych grypy w oddziałach szczególnych np. noworodkowych czy przeszczepowych, kiedy okazało się że źródłem grypy był jeden z członków personelu i dochodziło do zgonów wśród pacjentów z powodu właśnie grypy. To co charakteryzowało te ogniska epidemiczne, to właśnie niski stan zaszczepienia przeciwko grypie personelu medycznego, oraz fakt, że część osób zajmujących się pacjentami przyznawało, że przychodziły do pracy z objawami grypopodobnymi, tym samym mogły one być źródłem zakażenia.
Jaki jest poziom szczepienia przeciw grypie wśród personelu szpitala im. Świętej Rodziny?
W szpitalu im. Świętej Rodziny w Warszawie prowadzimy z sukcesem od czterech lat akcję bezpłatnych szczepień przeciwko grypie wśród pracowników szpitala. Mam na myśli nie tylko biały personel, ale szczepienia te są oferowane bezpłatnie wszystkim pozostałym pracownikom szpitala. Również pracownikom administracyjnym, co jest zresztą zgodne ze współczesnymi rekomendacjami. Osiągnęliśmy w zeszłym roku bardzo wysoki stan zaszczepienia naszych pracowników przeciwko grypie, jeśli chodzi o porównanie do innych szpitali w Polsce, bo zaszczepiliśmy ich czterdzieści procent .
Pani Docent prowadzi szeroką działalność edukacyjną związaną ze szczepieniami przeciwko grypie. Jakie skuteczne narzędzia należy stosować, by ten poziom wyszczepialności stale podnosić?
W szpitalu, w którym pracuję i konsultuję jako epidemiolog, zastosowaliśmy opisaną w literaturze praktykę czterech kroków, które mają na celu osiągnięcie sukcesu w zwiększeniu stanu zaszczepienia personelu. Te kroki to: edukacja, informacja, akcja i ewaluacja. Edukacja czyli coroczne organizowanie wykładów, seminariów dla wszystkich pracowników szpitala. I tu muszę z przyjemnością powiedzieć, że mamy bardzo owocną współpracę między innymi z krajowym ośrodkiem ds. grypy kierowanym przez panią profesor Lidię Brydak, która co roku nas odwiedza i wygłasza wykład. Z dużą radością musze powiedzieć, że coroczne konferencje inaugurują akcję szczepień, cieszą się ogromną popularnością i zainteresowaniem wśród naszego personelu. Więc akcja edukacyjna musi być prowadzona systematycznie i powtarzana co roku. Dalej, informacja czyli zapewnienie wszystkim zainteresowanym pracownikom informacji: kiedy i gdzie te szczepienia przeciwko grypie są wykonywane. W naszym szpitalu działa punkt szczepień, gdzie wykonujemy te szczepienia. Oczywiście optymalne było by gdyby te szczepienia były wykonywane 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu, takie są rekomendacje światowe. U nas jeszcze do tego ideału nie doszliśmy, ale dążymy do niego. Z własnego doświadczenia wiem, że lepiej jest kiedy akcja szczepień przeciwko grypie ma określone ramy czasowe, czyli są to np. dwa tygodnie, bo jeden dzień może nie wystarczyć dla osób, które chcą wykonać szczepienie, ale mają przejściowe przeciwwskazania medyczne, więc dwa, trzy tygodnie takiej akcji, z określeniem tego terminu oraz miejsca, oraz informacja jest zapewniana w formie mejli, doniesień ustnych w ramach codziennych odpraw lekarzy i pielęgniarek. Następnie, odbywa się podsumowanie tego co się wydarzyło, czyli określamy, jaki odsetek personelu administracyjnego, pielęgniarskiego i lekarskiego w poszczególnych wykonał szczepienia, i dane te są przekazywane zarówno dyrekcji, jak i ordynatorom. W piśmiennictwie zaleca się prowadzenie akcji w formie konkursu wśród personelu. Na jednej z konferencji nobliwy wykładowca zaproponował, by nagrodą za wysoki stan zaszczepienia w danym oddziale były dla zwycięskiego oddziału służbowe miejsca parkingowe.