Podejrzana nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i skorzystała z przysługującego jej prawa do odmowy składania wyjaśnień - wyjaśnia Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. Akt oskarżenia trafił już do Sądu Rejonowego Szczecin Centrum. Lekarce grozi więzienie.
Pokrzywdzona pacjentka rok temu zgłosiła się do przychodni. Jak twierdzi źle się czuła i była bardzo osłabiona. W przychodni wykonano jej badania krwi. Następnie pacjentkę przyjęła lekarka. Na podstawie wyników morfologii - nie badając kobiety - zleciła przyjmowanie preparatów żelaza i dała skierowanie na badania uzupełniające. Według lekarki pacjentka cierpiała z powodu anemii.
Kilka dni później pacjentka wróciła do gabinetu z wynikami badań. Lekarka ponownie zleciła przyjmowanie żelaza i wyznaczyła kolejną wizytę za trzy miesiące. Tego dnia również nie zbadała pacjentki.
Pokrzywdzona kobieta zgłosiła się do innego lekarza. Ten na podstawie pokazanych mu wyników badań natychmiast wypisał skierowanie do szpitala z podejrzeniem białaczki. Miał rację. Szczegółowe badania potwierdziły jego diagnozę. U kobiety rozpoznano ostrą białaczkę szpikową.
Powołany w sprawie biegły ocenił postępowanie podejrzanej lekarki jako nieprawidłowe. W jego ocenie wstępne wyniki badań pokrzywdzonej sugerowały podejrzenie białaczki, a decyzje terapeutyczne podejmowane przez podejrzaną stanowiły zagrożenie dla życia i zdrowia pokrzywdzonej. Lekarce grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
źródło: Prokuratura Okręgowa w Szczecinie