Blisko czterech na pięciu Polaków uważa – jak pokazują sondaże przeprowadzane dla dzienników, m.in. dla „Rzeczpospolitej” – że problemy ochrony zdrowia powinny być najważniejszym tematem toczącej się kampanii wyborczej. I raczej można postawić dolary przeciw orzechom, że ci, którzy tak twierdzą, nie mają na myśli (a na pewno nie przede wszystkim) fatalnego stanu żywienia w placówkach.
Bo to, że w znaczącej większości szpitale karmią pacjentów źle, czasami wręcz w sposób urągający rozsądkowi i ludzkiej godności, wiadomo nie od dziś. Podobnie jak oczywisty jest związek pomiędzy kondycją finansową placówki a tym, czy oszczędza ona (a raczej, na ile drastycznie oszczędza) na tzw. wsadzie do kotła.
Ugrupowania walczące o władzę, w tym z całą pewnością partia, niepodzielnie rządząca od ośmiu lat, powinny mieć konkretną propozycję rozwiązania problemu niedofinansowania ochrony zdrowia, za czym idzie generujący straty poziom finansowania poszczególnych świadczeniodawców. Dane można ukrywać, można starać się je kolorować – część na zielono (nakłady nominalne), część na blado-szaro (odsetek realnego PKB), ale się ich, ostatecznie, nie ukryje: Polska wydaje z pieniędzy publicznych na zdrowie około 5 proc. PKB, unijna średnia oscyluje wokół 8 proc. Te brakujące 3 punkty procentowe przekładają się, między innymi, choć nie w pierwszej kolejności, również na to, co pacjenci otrzymują na talerzach, gdy muszą się leczyć w szpitalach. Ale również – przede wszystkim – na całą ofertę publicznego systemu ochrony zdrowia, z jego kolejkami, ograniczoną dostępnością do nowoczesnych terapii (tak, ich lista znacząco się powiększyła i bardzo wielu pacjentów dostęp zyskało, ale grupa tych, którzy nadal czekają na pozytywne decyzje Ministerstwa Zdrowia również nie jest mała).
Ci, którzy rządzą, muszą brać odpowiedzialność za rozwiązywanie problemów w skali makro. Gdy zostaną rozwiązane, szpitalni dietetycy i szpitalne intendentki nie będą mieć problemu z ułożeniem i realizacją prawidłowych jadłospisów, a pacjenci naprawdę będą mogli liczyć na dobry posiłek.