Medexpress: Obecne statystyki mówiące o zachorowalności i umieralności z powodu raka piersi w Polsce są zatrważające. Co zrobić, aby to zmienić?
K.P.: Rak piersi jest chorobą cywilizacyjną. Trzeba sobie zdać sprawę, że tych zachorowań będzie coraz więcej. Nie jesteśmy w stanie ograniczyć zachorowań, ponieważ nie ma bardzo dużego czynnika sprawczego. Mając więc informację, że zachorowań tych będzie więcej, powinniśmy popracować nad tym, żeby zaawansowanie nowotworów w chwili rozpoznania było jak najmniejsze. Bo wyniki leczenia są lepsze, kiedy rozpoznajemy chorobę na bardzo wczesnym etapie. Pierwsza podstawowa więc rzecz, o którą powinniśmy zadbać to profilaktyka i podstawowe badanie – mammografia. To badanie powinno być wykonywane profilaktycznie. Niestety, Polki zgłaszają się na nie za rzadko.
Medexpress: A jak wygląda diagnostyka i medycyna personalizowana w perspektywie leczenia pacjentki z rakiem piersi?
K.P.: W raku piersi wchodzimy coraz bardziej w terapie dobierane indywidualnie. Natomiast często musimy mieć informację, czy konkretny nowotwór ma pewne receptory. I tu wchodzimy w badania genetyczne i poszukiwanie pewnych mutacji, bo na przykład opracowano nowe, skuteczne terapie, które w przypadku stwierdzenia konkretnej mutacji można zastosować. Ale żeby ją zastosować, trzeba wiedzieć, czy u pacjentki konkretna mutacja występuje. Istotna tu jest więc pełna diagnostyka i badanie komórek nowotworowych.
Czy możemy uznać, że rak piersi jest w Polsce leczony na odpowiednim poziomie? Jakie są, w Pani opinii, najważniejsze potrzeby w tym zakresie? Na jakie przełomy czekamy jako pacjenci oraz jako lekarze?
K.P.: Ostatnie lata przyniosły bardzo dużo interesujących wyników badań klinicznych, a co za tym idzie – nowe rejestracje leków. I dotyczy to pacjentek chorujących na wczesnego raka piersi, tych u których ryzyko nawrotu choroby jest dosyć wysokie. I dla tych konkretnych pań opracowano nowe terapie. To jest na pewno dołączenie nowego leku czyli inhibitora CDK 4/6 w leczeniu uzupełniającym u pacjentek mających wysokie ryzyko nawrotu choroby. To jest również właśnie leczenie dedykowane nosicielkom mutacji BRCA, czyli pacjentkom, które mają rozpoznaną taką konkretną mutację, opracowano leki, które dobrze działają w leczeniu w chorobie wczesnej. To jest immunoterapia w przypadku chorych na potrójnie ujemnego raka piersi. W tym podtypie ryzyko nawrotu jest wyższe, a dołączenie immunoterapii do chemioterapii poprawia rokowanie pacjentek.
W chorobie przerzutowej też bardzo dużo się dzieje. I tutaj taką grupą terapeutyczną, która się mocno rozwija, są koniugaty. Jeden z nich, nowoczesnych koniugatów, jest już wprowadzony do leczenia chorych na potrójnie ujemnego raka piersi. Jest to lek refundowany. Kolejna terapia czeka na decyzję w przypadku raka HER2-dodatniego. Mówiąc o TOP10 – liście najbardziej oczekiwanych przez onkologów terapii, jeden z tych koniugatów jest na pierwszym miejscu, więc na pewno został on bardzo pozytywnie oceniony. Nie mówimy tu o małych różnicach w skuteczności, tylko jest to terapia, która naprawdę bardzo zmienia wyniki leczenia chorych na raka piersi. Są to więc te przełomy, na które czekamy, z nadzieją, że będą one dostępne w niedługiej perspektywie dla naszych pacjentek.
TOP10 onko, jak Pani ocenia wynik tego rankingu?
K.P.: Nie jestem zaskoczona, że po raz kolejny pierwszą pozycję zajmuje trastuzumab derukstekan. To jest taka inteligentna terapia, leczenie celowane połączone z chemioterapią. I wyniki leczenia tym konkretnym lekiem są naprawdę spektakularne. Mówimy tu o rewolucji, o dużym przeskoku jeśli chodzi o korzyść kliniczną dla pacjentek. W tej chwili terapia jest zarejestrowana w chorobie przerzutowej w raku HER2-dodatnim. Natomiast lek jest też na tyle skuteczny w innych populacjach, że te wskazania będą się rozwijać. Teraz wyodrębnia się już też raka piersi HER2-low. I ta terapia w UE jest już też zarejestrowana. Wchodzimy więc w bardzo nowoczesne terapie, które pozwalają naszym pacjentkom chorującym na raka przerzutowego znacznie poprawić wyniki leczenia. Te panie mogą naprawdę dużo lepiej funkcjonować i dużo dłużej żyć.
Możemy więc powiedzieć, że wzrost wykrywalności choroby, odpowiednie terapie zapewnią wzrost przeżywalności pacjentów z rakiem piersi?
K.P.: Zdecydowanie tak. I chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na to, że pacjentki czasami boją się badań. Bo jeżeli nawet wykryją nowotwór, to obawiają się, że są już poza możliwościami leczenia. Chcę więc dać im tu dużą dawkę optymizmu bo nawet, jeżeli choroba jest bardziej zaawansowana, mamy nowoczesne terapie. Medycyna bardzo się rozwija. Z roku na rok nowych terapii jest więcej. Trzeba więc już patrzeć na onkologię z innej perspektywy czyli, że mamy skuteczne terapie.
Badać się?
K.P.: Zdecydowanie. To jest podstawa. Bo żadną terapią nie nadgonimy wczesnego rozpoznania. Zdrowie jest w naszych rękach.