Czy pacjenci gotowi są do płacenia na Fundusz Walki z Rakiem? O tym z dr. Leszkiem Borkowskim z Fundacji Razem w Chorobie rozmawia Iwona Schymalla.
Jakie korzyści dla pacjentów może przynieść powołanie Funduszu Walki z Rakiem?
Sytuacja w leczeniu nowotworów w Polsce jest trudna. Jest coraz więcej pacjentów, a mniej pieniędzy. My jako pacjenci zdajemy sobie sprawę, że coś z tym trzeba zrobić. Wydaje się, że Fundusz Walki z Rakiem może być pewnym rozwiązaniem. Oczywiście, diabeł tkwi w szczegółach i trzeba je dopracować. Niemniej, jest to próba rozwiązania problemu. Najgorsze jest narzekanie i mówienie, że nic nie da się zrobić, to jest dopiero deprymujące. Osobiście patrząc na doświadczenia innych krajów nie tylko z UE np. Kanady czy Australii, widzę, że inni sobie radzą. Polacy nie są gorsi, więc mam nadzieję, że i my znajdziemy rozwiązanie.
Jest szereg wątpliwości, czy Polacy będą chcieli jednak płacić składkę. Ona nie jest zbyt wysoka, ale nie wiadomo czy idea solidaryzmu zadziała w przypadku Funduszu Walki z Rakiem. Jak Pan to ocenia? Czy pacjenci, z którymi Pan pracuje w Fundacji byliby skłonni płacić tę składkę?
Zacznę od tego, że coraz więcej naszych pacjentów leczy się w renomowanych klinikach europejskich, płacąc gigantyczne pieniądze za swoje życie. I trudno się temu dziwić. Wielu z nich wykorzystuje swoje oszczędności w przypadku choroby, ale często tych pieniędzy, w porównaniu z wysokimi kosztami leczenia, jest za mało. Metoda rozwiązania tego problemu poprzez niewielkie składki np. 50 zł miesięcznie na rzecz ubezpieczenia wydaje się dobrym rozwiązaniem. Czy Polacy będą zainteresowani ubezpieczeniami komplementarnymi? Mam bardzo dobre zdanie o swoim narodzie. Jesteśmy rozsądni i pragmatyczni. Uważam, że skorzystamy z tego, tylko musi być jasne i mądre tłumaczenie bez zbędnych i irytujących kłótni politycznych.
Czy dostęp do nowoczesnych technologii i procedur medycznych dla pacjentów chorych onkologicznie jest rzeczywiście w Polsce ograniczony i czy jesteśmy wykluczeni w porównaniu do pacjentów z innych krajów UE?
Rozmawiałem z kolegami wracającymi ze światowych kongresów dotyczących leczenia nowotworów, którzy mieli posępne miny i mówili tak: "coś trzeba zrobić bo zostajemy w ogonie".
Czy widzi Pan wolę polityczną by tego typu rozwiązania jak Fundusz Walki z Rakiem mogły być dyskutowane a potem wprowadzane?
Moja opinia o klasie politycznej nie jest zła. Dziś politycy zdają sobie sprawę, że jeżeli nic nie zrobią w tym kierunku, to bezpieczeństwo zdrowotne Polaków, które jest bezpieczeństwem narodowym, ulegnie zagrożeniu.
