Pracownicy Państwowej Inspekcji Sanitarnej przekazali do Narodowego Instytutu Leków w Warszawie 50 próbek suplementów diety, pobranych w punktach detalicznych w całym kraju. Próbki zostaną przebadane pod kątem zanieczyszczeń substancjami farmakologicznymi. Czy wyniki tych badań mogą pokazać, że suplementy diety szkodzą?
Badanie będzie dotyczyć przede wszystkich dwóch grup: produktów opisywanych jako środki na odchudzanie i poprawę potencji. Suplementy diety podlegają przepisom prawa żywnościowego, a nie farmaceutycznego. W odróżnieniu od leków nie przechodzą skomplikowanej procedury rejestracyjnej, wystarczy powiadomienie właściwego organu - w naszym przypadku jest to GIS o wprowadzeniu produktu do obrotu. Suplementy diety standardowo kontrolowane są, tak jak inne rodzaje żywności, pod kątem zanieczyszczeń mikrobiologicznych, czy pozostałości metali ciężkich a także znakowania.
- Suplementy nie leczą, nie zapobiegają chorobom i nie modyfikują funkcji fizjologicznych organizmu. Jednak w tych grupach produktów może istnieć pokusa „wzmocnienia” składu substancjami farmakologicznymi takimi jak sibutramina czy sildenafil – mówi Jan Bondar rzecznik GIS.
W 2013 r. Główny Inspektor Sanitarny otrzymał 3 informacje dotyczące stwierdzenia obecności niezadeklarowanej substancji farmakologicznie czynnej w składzie suplementów diety. Zgodnie z nadrzędną zasadą prawa żywnościowego żywność wprowadzana do obrotu musi być bezpieczna dla konsumenta.
Źródło: GIS
Przeczytaj również: Nowa lista leków refundowanych. Jakie zmiany?