O tykającej bombie, jaką jest zakażenie WZW C mówi w rozmowie z Iwoną Schymallą, prof. Waldemar Halota z Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Często mówi się że wirusowe zapalenie wątroby typu C to taka tykająca bomba , ogromne zagrożenie. Mówimy o problemie medycznym, ale także społecznym.
Światowa Organizacja Zdrowia uznała zagrożenie spowodowane zakażeniem wirusem HCV za jedno z najważniejszych zagrożeń epidemiologicznych na świecie. W jakimś sensie to wyjaśnia sytuację. Natomiast jeśli popatrzymy na polskie uwarunkowania, to trzeba pamiętać o jednej rzeczy. Mamy do czynienia mniej więcej z 700 tysiącami ludzi, którzy zetknęli się z wirusem HCV, a z 200-230 tysiącami osób zakażonych poważnie, których trzeba leczyć. W związku z tym, jest to poważne zagrożenie. Nie możemy mówić już, że jak przyjdzie do nas 230 tysięcy osób zakażonych, to my będziemy tym nieszczęściem zaskoczeni.
Co zatem robić, by wcześniej wykrywać osoby zakażone i te, które są nosicielami HCV?
Są trzy obszary zaprzestania generowania nowych zakażeń. Należy dotrzeć do ludzi, którzy nie mają żadnej wiedzy, że są zakażeni i żyją tak, jak pozostali. Po wykryciu takich osób, jeśli tego wymagają, należy je leczyć. Jeśli to rozwiążemy, problem zniknie.
Pan Profesor powiedział, że trzeba leczyć. Są już nowoczesne terapie, które nie powodują skutków ubocznych i są krótsze od dotychczasowych, ale dostęp do nich jest ograniczony.
Musimy rozdzielić ograniczenia od możliwości. Jeżeli mówimy o nowych terapiach, to Polska Grupa HCV dopuściła wszystkie możliwe metody terapeutyczne wykazujące się 90 proc. skutecznością. Są już takie prace, z których wynika, że jeśli od przyszłego roku będziemy leczyć skutecznie 15 tys. ludzi, to w roku 2030 spadnie rezerwuar osób zakażonych o 90 proc.
Czyli teraz potrzebne są już decyzje ministerialne, urzędnicze i finansowe?
Z całą pewnością tak, choć nie chciałbym być widziany jako wróg całego systemu. Szukajmy porozumienia. Jeżeli po drugiej stronie są ludzie racjonalni, rozwiązań nie będzie trudno znaleźć.
Czytaj także: Stołki w NFZ po partyjnej znajomości