O etapach leczenia dny moczanowej, a także o skutecznych lekach na tę chorobę z prof. Marią Majdan, kierownikiem Katedry i Kliniki Reumatologii i Układowych Chorób Tkanki Łącznej Lubelskiego Uniwersytetu Medycznego, rozmawia Iwona Schymalla.
Iwona Schymalla: Jaki w tej chwili jest schemat leczenia dny moczanowej?
prof. Maria Majdan: Jeden etap tego leczenia jest niefarmakologiczny, a drugi – zasadniczy, czyli przyczynowy jest farmakologiczny. Leczenie niefarmakologiczne to cała grupa zaleceń dotyczących zmian stylu życia, sposobu odżywiania się. Uwzględniają profil chorego na dnę, który często ma przy tym różne choroby towarzyszące. Zwykle jest to osoba otyła z zaburzeniami lipidowymi oraz ze strony układu krążenia, więc te wszystkie czynniki należy uwzględnić w leczeniu niefarmakologicznym. Zaś leczenie farmakologiczne, przyczynowe to po porostu stosowanie leków, które obniżają stężenie kwasu moczowego, bo zasadniczą przyczyną objawów w dnie jest odkładanie się kryształków kwasu moczowego w różnych narządach. Akurat w dnie bardzo charakterystyczna jest manifestacja stawowa, ale te kryształki odkładają się oczywiście wszędzie: w kręgosłupie, narządach miękkich, w tkankach okołokręgosłupowych, dając zespół bólu kręgosłupa. Mogą odkładać się także w różnych stawach i w związku z tym proces powodujący obniżenie stężenia kwasu moczowego we krwi powoduje, że ryzyko tego wytrącania kryształów jest mniejsze. Są one nierozpuszczalne w płynach ustrojowych, dlatego metody leczenia koncentrują się na tym, aby nie dopuścić do przemian metabolicznych z purynami – związkami, które są wstępnym produktem przy powstawaniu kwasu moczowego. Aby zatrzymać przemianę puryn na etapie związku, które są dobrze rozpuszczalne.
Czy są preparaty, które ten mechanizm skutecznie regulują?
Tak. Zmierzam do tego. Zatrzymanie przemiany puryn na etapie związków, które dobrze się rozpuszczają w organizmie i mogą być wydalone z organizmu wraz z moczem. To jest właśnie leczenie farmakologiczne. Robi się to takimi związkami, które blokują tzw. oksydazę ksantynową, to specjalny enzym, który przekształca poprzednie związki rozpuszczalne oksantyny do kwasu moczowego. Czyli zatrzymuje się przemianę puryn na etapie rozpuszczalnych związków. Są w tej chwili dwa leki, które w zasadniczy sposób modyfikują przebieg dny, blokują oksydazę ksantynową. Do starych leków od dawna stosowanych należy allopurinol. On jest powszechnie znany i szeroko stosowany przez reumatologów, ale ma niestety wiele ograniczeń w stosowaniu. Trzeba zaczynać stopniowo, od małych dawek leku. Wielu chorych nie toleruje tego leku. Działania niepożądane, wprawdzie niezbyt często, ale jeśli się pojawią, mogą być bardzo poważne. Czasem mogą być wręcz zagrożeniem życia chorego. Dlatego też trudno się go stosuje u ludzi, którzy mają upośledzoną pracę nerek. To przyczyna do poszukiwań nowych związków, które w prosty sposób na etapie oksydazy ksantynowej blokują przemianę kwasu moczowego. Do takich leków należy febuksostat. To jest zmodyfikowany inhibitor oksydazy ksantynowej. Ten lek można bezpieczniej stosować, zwłaszcza u ludzi, którzy mają obciążenia związane ze zredukowaną pracą nerek czy powikłania sercowo-naczyniowe. Ten lek jest już dostępny szeroko w wielu krajach. W Polsce można go kupić, ale niestety, nie jest jeszcze refundowany. Muszę przyznać, że znam wielu pacjentów, którzy przyjmują ten lek, ale faktycznie ich na to stać, i pomógł on obniżyć stężenie kwasu moczowego.
Jak wygląda kwestia dawkowania febuksostatu?
Dawkowanie jest prostsze, ponieważ od razu stosuje się pełną dawkę. W allopurinolu trzeba stopniowo zwiększać dawkę do dawki docelowej. Zawsze wygodniej jest od razu podać zalecaną dawkę raz dziennie. Rzeczywiście liczba działań niepożądanych jest mniejsza niż przy allopurinolu. Oczywiście allopurinol stosujemy znacznie dłużej, więc mamy większe doświadczenie. Natomiast z danych wynikających z badań klinicznych wynika, że tych działań niepożądanych przy stosowaniu febuksostatu jest mniej.