Kiedy powinna się zapalić u lekarza pierwszego kontaktu czerwona lampka, kiedy przychodzi do niego młody pacjent z przewlekłym, bólem pleców?
Pierwszy sygnał, to ten, który zawarła Pani w pytaniu – przewlekły ból pleców. Wtedy już powinna zapalić się czerwona lampka. Oczywiście bóle pleców dotyczą ludzi w każdym wieku. Dziś nawet dzieci spędzają dużo czasu przed komputerami, w związku z tym właściwie tej granicy wiekowej nie ma. Natomiast bóle mogą występować doraźnie, na ostro, mogą być ustępujące. Ale kiedy przychodzi do lekarza młody człowiek, poniżej czterdziestego roku życia i mówi, że bolą go właściwie ciągle plecy, ból trwa od kilku miesięcy, to powinna zapalić się czerwona lampka. Dalej można już dowiedzieć się sporo z wywiadu, z rozmowy z pacjentem np. czym ból się charakteryzuje, czy występuje po wysiłku, czy w spoczynku, czy w ciągu dnia, czy wybudza w nocy, czy występuje tzw. sztywność poranna. To są takie pytania, które już lekarza naprowadzają.
Jeśli po uzyskaniu odpowiedzi na te pytania przypuszcza się, że jest to zapalny ból pleców, co może zrobić lekarz pierwszego kontaktu z takim pacjentem?
Zakres lekarza rodzinnego w tym przypadku, powiedziałabym, że jest i mały, i duży, dlatego że tu nie mamy ogromnego panelu badań do wykonania. Tak naprawdę badając pacjenta, możemy wykluczyć np. inne przyczyny bólu, stwierdzając, że jest to, lub nie, ból korzeniowy. Pozostają nam do wykonania parametry stanu zapalnego, czyli białka ostrej fazy, a więc badanie CRP i OB. To są oznaczenia krwi. Warto też zrobić zdjęcie odcinka, który boli. Najczęściej jest to odcinek lędźwiowo-krzyżowy kręgosłupa, może być też piersiowy. Warto więc tę diagnostykę obrazową wykonać. Nie zawsze zmiany na niej wyjdą. I to jest właściwie wszystko.
Czy lekarz rodzinny może wdrożyć jakieś leczenie na tym etapie?
Oczywiście. Już przy podejrzeniu, że jest to ból zapalny, lekami pierwszego wyboru są niesteroidowe leki przeciwzapalne, które są powszechnie dostępne, nawet bez ordynacji lekarskiej. W sytuacji utrzymywania się przewlekłego bólu, a dodatkowo przy podejrzeniu etiologii zapalnej, lek z tej grupy powinien być włączony na stałe pacjentowi w maksymalnie dużej, tolerowanej przez pacjenta dawce.
Ten czas od pierwszego bólu do postawienia właściwej diagnozy to czas zazwyczaj 5-6 miesięcy, a nawet lat. Z czego to wynika?
Myślę, że po trosze jest to i brak świadomości pacjentów, i brak świadomości lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Z jednej strony patrząc okiem pacjenta, wszyscy gonimy, żyjemy w pędzie i chyba nie ma osoby, której choćby raz nie zabolałyby plecy, czy stawy. Więc mamy tendencję do takiego zbywania. Myślimy, że przecież mam siedzący tryb życia, za mało się ruszam itp. To wydłuża czas zgłoszenia się przez nas do lekarza. Lekarz zaś szukając przyczyny bólu, z którym zgłasza się do niego pacjent, idzie od rozpoznań najczęstszych, czyli przyczyn przeciążeniowych, choroby zwyrodnieniowej a na końcu myśli się o rzadszych przyczynach. Dlatego ten czas jest długi, bo rozpoznanie następuje na zasadzie wykluczania. Czyli, jeśli ból nie przychodzi, to może jest coś innego, może lek nie działa, może trzeba się poruszać, więc skierować na rehabilitację. To wszystko trwa i jest to takie trochę zaklinanie rzeczywistości. Nie otwiera się klapka, która kryje te rzadsze choroby i pomyśleć, że może trzeba wykonać choćby parametry stanu zapalnego u pacjenta.