Anna Winiarska ma 26 lat i choruje na HCV. Czy jest szansa, że znajdzie się w programie lekowym? Od 1 lipca Ministerstwo Zdrowia wprowadziło refundację nowoczesnej terapii bezinterferonowej.
Kiedy dowiedziała się Pani, że choruje na HCV?
O chorobie dowiedziałam się cztery lata temu. Zdiagnozowano u mnie WZW typu C. Lekarze podejrzewają, że do zarażenia mogło dojść u mnie nawet 23 lata temu. To w dzieciństwie zaczęły się u mnie problemy zdrowotne. Najpierw zdiagnozowano u mnie nowotwór pęcherza moczowego. W wieku trzech lat przeszłam drastyczną i agresywną chemioterapię, liczne transfuzje krwi, częste badania, później zabiegi związane z konsekwencjami chemii, zabiegi operacyjne. Mam też problemy ginekologiczne więc tym samym dużo kontaktów ze służbą zdrowia, szpitalami. Możliwości zakażenia były liczne. Rok po zdiagnozowaniu u mnie wirusa WZW dostałam się na badanie kliniczne, trójlekową terapię ze Szwecji. Niestety, była połączona z interferonem i rybawiryną czyli, z lekami niedostępnymi u nas. Terapia miała trwać 48 tygodni (rok) ale po pół roku przerwano ją ponieważ jej skutki uboczne zagrażały mojemu życiu. Wirus nie zareagował. W moim przypadku interferon nie dość, że nie zadziałał to stał się przeciwwskazaniem i zagrożeniem. Zbyt dużo z jego powodu konsekwencji i skutków ubocznych. Terapia, która teraz wchodzi bezinterferonowa to jedyna dla mnie nadzieja. Do tej pory czekałam na taką alternatywę. Problemem jest teraz czas, to kiedy NFZ określi koszty i przydzieli kontrakty szpitalom, jak duże będą do terapii kolejki. A kolejki będą, bo takich osób jak ja, które nie kwalifikowały się do interferony było dużo i czekały na alternatywę.
Czy lekarz dał Pani już jakąś nadzieję, że może znaleźć się Pani w tym programie?
Tak. Nadzieja jest. Jestem w kolejce. Moja sytuacja jest jeszcze o tyle dobra, że zwłóknienie mojej wątroby powoli postępuje. Dbam o siebie, przestrzegam diety wątrobowej i przyjmuję leki chroniących wątrobę. W konsekwencji mam dobre wyniki. Nie jestem jeszcze w grupie osób, które są przysłowiową "jedną nogą na tamtym świecie". Natomiast to mnie też dyskwalifikuje do szybkiego dostępu do tej nowej terapii, bo w pierwszej kolejności pójdą na nią osoby z gorszymi ode mnie wynikami. Czekam aż najpierw NFZ i cała biurokracja zostanie zakończona, szpitale dostaną dotacje i kontrakt. Potem będę pewnie czekać kilka lat, by dostać się do tej terapii. Poczekam bo mam już alternatywę. Z tego co wiem te leki dają od dziewięćdziesięciu do stu procent skuteczności.
Powiedziała Pani, że do zakażenia doszło bardzo dawno. Jak się Pani dowiedziała o zakażeniu?
Dowiedziałam się przez przypadek. Skarżyłam się na dolegliwości gastryczne. Moja lekarz ginekolog, bo byłam i jestem cały czas pod kontrolą takiego specjalisty, z racji konsekwencji chemioterapii (mam tzw. niepłodność), powiedziała do mnie: "Aniu, ty jesteś dzieckiem szpitalnym, zrób sobie badania pod kątem WZW" (na WZW typu B byłam szczepiona). Często się słyszy nawet, że lekarz kierujący na jakiś zabieg często prosi aby zaszczepić się na WZW typu B, a nie mówi nic o C. Ludzie mylą więc WZW typu B z C i myślą, że jak się zaszczepili na B to są bezpieczni. A nie są, bo 85 procent zakażeń dochodzi właśnie w ośrodkach zdrowia przy zabiegach, pobraniach krwi itp. Tylko dwadzieścia trzy procent to są zarażenia u fryzjera, kosmetyczki itp.
Pani przykład pokazuje, że warto wykonywać testy potwierdzające obecność wirusa HCV.
Zachęcam wszystkich. Osoby zarażone nie chcą o swoim problemie mówić, bo są wrzucane do jednego worka z narkomanami czy alkoholikami, osobami które zaraziły się drogą AIDS czy HIV. Możliwe że mnie zarażono przy porodzie. Znam przypadki bardzo młodych osób, dzieci, które z powodu zakażenia umarły, a nie miały możliwości z racji swojego młodego wieku źle się prowadzić. Większość chorych na WZW zostały gdzieś, kiedyś zarażone i mogą żyć nieświadome istnienia u siebie choroby. Dlatego uważam, że skoro już dowiedziałam się o zakażeniu, to mówię o nim głośno, doradzam, udzielam wywiadów, przyznaję, że mam WZW typu C i nie wstydzę się tego, bo nie jest to moją winą. Chcę mówić o tym głośno by inne osoby poszły się przebadać. Trzeba odczarować temat i uświadomić ludziom, że WZW typu C to nie B, że nawet jeśli nie jesteś alkoholikiem czy narkomanem, to nie oznacza, że nie możesz być zarażonym.
Jesteś dzieckiem szpitalnym, zrób sobie badania pod kątem WZW
Opublikowano 31 lipca 2015 13:05
Fot. Thinkstock/Getty Images
Anna Winiarska ma 26 lat i choruje na HCV. Czy jest szansa, że znajdzie się w programie lekowym? Od 1 lipca Ministerstwo Zdrowia wprowadziło refundację nowoczesnej terapii bezinterferonowej.
[caption id="attachment_28033" align="alignnone" width="620"] Thinkstock/FPM[/caption]