O niechęć dzieci do aktywności fizycznej, o zwolnienia z WF-u i konsekwencje zdrowotne pytamy dr n. med. Annę Turską-Kmieć z Kliniki Kardiologii Instytutu "Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka" w Warszawie, ekspertkę kampanii "Mamo, tato dbajmy o serce".
Dlaczego dzieci nie uczęszczają chętnie na WF i nie ćwiczą? Jak interpretować to zjawisko?
Jeśli sami nie ćwiczymy, to chociaż dajmy dziecku dobre przykłady: np. zamiast windą przejdźmy się po schodach, przejdźmy się do sklepu zamiast jechać samochodem, przejdźmy się po świeżym powietrzu, a nie po sklepie, pchając wózek z zakupami. Aktywność fizyczna musi być stała i nie polegać tylko na tym, że wyjedziemy z dzieckiem na wakacje nad ciepłe morze, w którym będzie pływać. Aktywność musi być systematyczna. W 2003 r. ukazały się standardy postępowania w profilaktyce chorób układu krążenia, które zaczynają się już we wczesnym dzieciństwie. Zwrócono w nich uwagę na promocję zdrowia oraz profilaktykę, czyli aktywność fizyczną, która dziennie powinna trwać minimum sześćdziesiąt minut. Jest również piramida zdrowej aktywności dla dzieci. Na jej szczycie jest minimum telewizora i komputera. Badania robione w ramach programu Polkard w roku 2008 organizowanego m.in. przez Instytut Kardiologii wykazały, że w grupie między jedenastym a szesnastym rokiem życia tylko dziesięć procent młodzieży uprawia aktywność fizyczną poza szkołą. Pięćdziesiąt pięć procent aktywnie ćwiczy dwa do pięciu razy w tygodniu na WF, co oznacza, że co piąte dziecko nie ćwiczy na lekcjach wychowania fizycznego. Jestem kardiologiem dziecięcym i pediatrą. Pracuję w instytucji, w której są faktycznie chore dzieci, i one są zwalniane z WF-u. Ale coraz bardziej podnoszą się głosy, że również dla takich dzieci konieczne są programy rehabilitacyjne. Wykazano, że brak aktywności fizycznej zwiększa ryzyko śmiertelności, także wśród tych chorych cywilizacyjnie dzieci. Aktywność fizyczna jest lekiem. Przy jednoczesnym u dzieci nadciśnieniu tętniczym i otyłości pierwszą rzeczą, jaką trzeba zmienić, jest styl życia – dziecko musi być aktywne. Lek to nie substancja farmakologiczna, tylko aktywność fizyczna. Problem tego, że dzieci nie ćwiczą, jest bardzo szeroki.
Jak zatem zachęcić dzieci do uprawiania sportu?
Tak jak jedzenie musi być urozmaicone, to i sport powinien być urozmaicony, zachęcający do sportu ciekawym programem. Okazało się, że coraz chętniej ćwiczą młode dziewczęta. Jak popatrzymy na niektóre z nich, zobaczymy, że są pięknie ubrane i mają długie, również piękne tipsy. Nie sądzę, aby chciały grać w siatkówkę, koszykówkę czy skakały przez kozła, z obawy, że połamią sobie paznokcie. Więc mamy różne czynniki. Problem zwalniania z WF dzieci z dolegliwościami kardiologicznymi jest smutny, bo jako osoby dorosłe po naprawie wad serca w ogóle są nieaktywnie fizycznie, a sześćdziesiąt procent z nich boi się wykonywać jakąkolwiek aktywność. Prawdopodobnie jest tak również przy innych schorzeniach. Forum profilaktyki w 2010 roku opublikowało swoje standardy i zwróciło uwagę na to, że nie tylko rolą jednostki jest podejmowanie aktywności fizycznej i zapobieganie otyłości, tylko wspólna akcja rodziców, dzieci, młodzieży, lekarzy i pozostałego personelu medycznego, środowiska, mediów. Jak zdobywamy medal w sporcie, to budzi to zainteresowanie młodzieży i budzi nadzieję. W sporcie musi być coś, co będzie konkurencyjne dla komputera.
Aktywność fizyczna, w moim przekonaniu, powinna być dobrą wolą i chęcią młodego człowieka. Moi pacjenci nie są często w stanie pokonać wymaganego limitu aktywności na WF-ie. Mają automatycznie wówczas obniżany stopień z tego przedmiotu. Gdyby można było ominąć ocenę z tego przedmiotu, a dzieci zamiast zwalniania mogły uczestniczyć w aktywności fizycznej i partycypować w zabawie, jaką jest aktywność fizyczna, byłoby cudownie. Rodzice takich dzieci często wymuszają od lekarzy zwolnienia, motywując to np. tym, że dziecko ma same piątki z innych przedmiotów i niska ocena z WF obniży mu średnią ocen na świadectwie. Tego nie powinno być.
Czytaj także: Sklepiki szkolne do zmiany