Zofia Żurańska, pielęgniarka naczelna ze Szpitala im. św. Rodziny w Warszawie, opowiada o tym, jak ważna jest edukacja rodziców nie tylko przed, ale i po porodzie.
Kiedyś szkoły rodzenia nie były aż tak popularne jak dzisiaj. Czy zauważyła Pani jakieś zmiany w świadomości przyszłych rodziców?
Dziś macierzyństwo stało się bardziej świadome. Rodzice decydując się na dziecko chcą wiedzieć więcej i przygotować się na przyjście dziecka. Pytają o różnego rodzaju możliwości do wykorzystania podczas porodu jak: piłki, drabinki, woda. Nie jest to już temat tabu i chętnie z tych udogodnień korzystają. Obserwujemy również zwiększone zainteresowanie porodami rodzinnymi, czyli w obecności osób bliskich.
Na jakim etapie ciąży kobieta powinna zapisać się do szkoły rodzenia?
Proponujemy aby był to dwudziesty szósty, dwudziesty ósmy tydzień. Ale, ponieważ trudno jest określić termin ze względu na różne sytuacje, jesteśmy elastyczni. Ten dwudziesty szósty, dwudziesty ósmy tydzień wydaje nam się najlepszym terminem. Tak na trzy, cztery tygodnie przed rozwiązaniem te zajęcia powinni rodzice zakończyć.
Czy warto kontynuować edukację poporodową?
Widzimy, że tak, ponieważ zainteresowanie świadomym macierzyństwem oraz tym co się dzieje z naszym ciałem po porodzie oraz z dzieckiem jest bardzo duże. Szkoła rodzenia jest pierwszym elementem edukacji, drugim to edukacja poporodowa. Tematami wiodącymi naszej edukacji są: pielęgnacja dziecka, karmienie piersią, ćwiczenia – spotkania z rehabilitantką i fizjoterapeutką. Mamy również zajęcia z zakresu połogu, na co zwracać uwagę, co nas powinno niepokoić, z czym się zgłosić do lekarza.
Kiedy dziecko pojawi się już na świecie, z jakimi problemami najczęściej mierzą się rodzice?
Z problemem z pielęgnacją pępuszka oraz z innymi czynnościami tego typu. Ponieważ w szkole rodzenia uczy się tego na sucho, w teorii, w praktyce pojawiają się u rodziców obawy. Są też problemy laktacyjne oraz z powrotem do ogólnej sprawności fizycznej.
