Ból to jednostka chorobowa. W Polsce jednak cały czas można spotkać się z opinią, że choroba musi boleć. Czy dysponujemy w tej chwili właściwymi lekami, narzędziami, ale też rozwiązaniami systemowymi, które mogłyby być skuteczne w leczeniu bólu?
Ból jest chorobą, nieprzyjemnym doznaniem zarówno czuciowym jak i emocjonalnym. Ból przewlekły jest niepotrzebnym cierpieniem. Trudno powiedzieć, że bólu powinno nie być, bo ból ostry pełni ważną funkcję ostrzegawczo-obronną. Mówi nam, że w danej sytuacji klinicznej coś się dzieje z naszym organizmem. I powinniśmy zadziałać, żeby nasz organizm obronić. Życie bez możliwości odbierania wrażeń bólowych byłoby bardzo trudne i niebezpieczne. Na świecie jest opisywanych kilkadziesiąt przypadków ludzi pozbawionych zdolności nocycepcji, czyli takich, którzy bólu nie odczuwają. Ale kończy się to niestety śmiercią przed upływem kilkunastu lat życia z powodu urazów i za późno rozpoznanego zakażenia. Ból jest więc dobrodziejstwem, w które jesteśmy wyposażeni. Ale ból ostry swoją rolę ochronną gubi bardzo szybko i naszym zadaniem jest jego złagodzenie, żeby nie dopuścić do problemów. Natomiast jeśli chodzi o ból przewlekły, to jest on absolutnie niepotrzebnym cierpieniem. W tym przypadku ból całkowicie stracił swoją funkcję ostrzegawczo-obronną, ma bardzo złożony patomechanizm powstawania, a ten wymaga wielokierunkowego postępowania. O tym, że ból jest problemem ogólnym, chyba najlepiej nam mówi epidemiologia. 20 procent ludzi na świecie cierpi z powodu bólu, który przekracza 5 punktów numerycznej skali bólu. I problem ten dramatycznie wzrasta z wiekiem, bo przy 65 roku życia, co WHO uznaje za wiek podeszły, zaczyna dotykać prawie 50 proc. populacji. Nie ma cudownej metody, żeby leczyć ból, skupiając się chociażby na farmakoterapii, choć ona jest tylko jednym z elementów leczenia, to przede wszystkim trzeba przestrzegać trzech podstawowych zasad: leki, które są wybrane, muszą pokryć patomechanizm (a najpierw trzeba postawić rozpoznanie jaka jest przyczyna bólu, po drugie - to co nam mówi drabina analgetyczna WHO, że leki muszą pokryć natężenie dolegliwości bólowych. I drabina WHO porządkuje nam leki, ale tylko pod kątem natężenia dolegliwości bólowych. Czyli pierwszy szczebel drabiny analgetycznej, jest dla bólu, który nie przekracza punktów 5. Drugi szczebel nie poradzi sobie z bólem, który jest większy niż 7. Farmakoterapia to jedno, to przede wszystkim sztuka wyborów, żeby wybrać właściwy lek, dać go we właściwej dawce, właściwą drogą podania i jeszcze połączyć z drugim albo trzecim lekiem po to, by pokryć ból w całości jako patomechanizm. Ale farmakoterapia nie jest jedyna. Mamy szeroko pojętą rehabilitację, zwłaszcza bólu w narządzie ruchu. Mamy i nie doceniamy często interwencyjnych metod leczenia. Ale nadal kilkanaście procent chorych ma wskazania do inwazyjnych metod leczenia. Próbujemy aktywować nasze własne układy kontroli bólu: akupunktura, elektroakupunktura. Mamy psychoterapię. W związku z tym współczesne leczenie bólu jest wielokierunkowym leczeniem. Ale w swoim centrum powinno mieć człowieka i poprawę jego jakości życia.