Grzegorz Galasiński, mężczyzna, który był pierwszym pacjentem, u którego przeprowadzono pierwszy w Polsce przeszczep twarzy, przyznaje, że na razie nie chce spotykać się z rodziną dawcy. Dlaczego?
Mężczyzna, który był gościem "Pytania na śniadanie" powiedział, że nie ma odwagi spotkać się z bliskimi mężczyzny, od którego dostał twarz. Tłumaczy, że to przez nagonkę medialną. Przypomnijmy: dziennikarze wbrew prawu, ujawnili dawcę, sugerowali również, że pan Grzegorz jest podobny do mężczyzny, który był dawcą.
Pierwszy przeszczep twarzy, który został przeprowadzony w ubiegłym roku w Gliwicach, został uznany za najlepszy na świecie zabieg rekonstrukcyjny 2013 roku.
W maju ubiegłego roku przeprowadzono pierwszy w Polsce przeszczep twarzy i pierwszy na świecie ze wskazań życiowych. Zespół Chirurgii Rekonstrukcyjnej i Naczyniowej z Centrum Onkologii w Gliwicach przygotowywał się do tej operacji od kilku lat. Pierwszym pacjentem, który miał przeszczepioną twarz, był 33-letni Grzegorz. Mężczyzna doznał poważnych obrażeń w pracy – maszyna do cięcia kamieni amputowała mu większą część jego własnej twarzy. To był jednocześnie pierwszy przeszczep twarzy, który ratował życie. Kilka miesięcy po tym wydarzeniu zespół prof. Maciejewskiego przeprowadził kolejną operację, tym razem młoda dziewczyna cierpiała na poważną chorobę, która zniekształciła jej twarz i uniemożliwiała normalne funkcjonowanie.
Źródło: xnews
Przeczytaj również: Nie czujemy się cudotwórcami