Ile, w przeliczeniu na paczki papierosów, kosztuje leczenie migotania przedsionków? Które leki są najbardziej skuteczne? Na ile można zredukować ryzyko udaru mózgu? O tym z prof. Piotrem Pruszczykiem rozmawia Iwona Schymalla, redaktor naczelna Medexpress.pl
Iwona Schymalla: Jaka jest w tej chwili skala problemu jeśli chodzi o migotanie przedsionków. Ilu pacjentów cierpi na to chorzenie?
Prof. Piotr Pruszczyk: Jest to kilkaset tysięcy Polaków. Migotanie przedsionków jest przypadłością ludzi powyżej 80. roku życia – nawet do 10 proc. populacji w tej grupie wiekowej może mieć migotanie przedsionków. Jest to zatem problem częsty, który niesie za sobą określone powikłania. Jednym z nich jest np. obniżenie tolerancji wysiłku fizycznego, drugim, znacznie bardziej groźnym – udar mózgu. To jest sytuacja zagrożenia, którą powinniśmy zidentyfikować i starać się zapobiegać.
Na co więc chory ze zdiagnozowanym migotaniem przedsionków powinien szczególnie zwracać uwagę?
Każdy chory z migotaniem przedsionków, niezależnie od tego, czy jest ono tzw. napadowe czy utrwalone, powinien być oceniony indywidualnie pod kątem ryzyka zagrożenia udarem mózgu. Wśród pacjentów z migotaniem przedsionków bywają tacy, którzy mają kilkunastoprocentowe ryzyko udaru mózgu, i są też osoby, które mają niskie ryzyko, na poziomie 1-2 proc. Dlatego lekarz powinien indywidualnie oszacować zagrożenie udarem mózgu i w zależności od ryzyka zastosować odpowiednie postępowanie.
Czy są wobec tego terapie czy też konkretne leki, które mogą ograniczać to ryzyko, o którym Pan mówi?
Mamy trzy grupy leków: tradycyjne leki będące antagonistami witaminy K (acenokumarol, warfaryna), nowe leki przeciwkrzepliwe - antagoniści trombiny i antagoniści aktywnego dziesiątego czynnika krzepnięcia. I trzecia grupa leków to leki przeciwpłytkowe – aspiryna. Lekarze nie powinni jednak traktować aspiryny jako leku, który zmniejsza zagrożenie udarem mózgu, bo redukcja ryzyka udaru przy stosowaniu aspiryny wynosi około 20 proc. Pozostałe dwie grupy leków to co najmniej 60 proc. redukcja udaru mózgu. Jeżeli mamy do wyboru nowe i stare leki, nie powinniśmy traktować nowych jako prostego zamiennika dotychczasowej terapii. Leki stare, czyli antagonisci wit. K. wymagają bowiem indywidualnej terapii, częstego monitorowania parametrów krzepnięcia, mają liczne interakcje z innymi lekami i z pokarmem. Natomiast nowe leki są pozbawione tych wad, a dodatkowo – należy to mocno podkreślić – zmniejszają ryzyko poważnych krwawień śródczaszkowych. Bo jako lekarze właśnie tego najbardziej się boimy. Wśród nowych leków przeciwkrzepliwych są leki, które szczególnie zmniejszają ryzyko udaru mózgu, to są antagoniści drugiego czynnika krzepnięcia, czyli trombiny (dostępny na rynku dabigatran ma wykazaną redukcję udaru niedokrwiennego mózgu). Wszystkie leki redukują udary połączone z zatorami obwodowymi, czyli te leki są skuteczne, niektóre może bardziej w prewencji udaru mózgu, tak jak wcześniej wspomniany dabigatran. Cała ta nowa grupa leków, niezależnie od tego, czy to są antagoniści drugiego czynnika krzepnięcia, czy aktywnego dziesiątego, są znacznie bezpieczniejsze w terapii. Jeżeli popatrzeć na duże opracowania, które pojawiły się po kilku latach stosowania tych leków, to widać wyraźnie, że zmniejszają one śmiertelność całkowitą u pacjentów leczonych z powodu migotania przedsionków w prewencji udaru mózgu.
Czyli są skuteczne leki, ale jak wygląda dostępność do tego leczenia w Polsce?
Leki te, niestety, nie są refundowane, ale koszt terapii miesięcznej wynosi około 130-140 zł niezależnie od wybranego leku. W tej chwili w zasadzie mamy dwa dostępne leki. Koszt miesięcznej terapii tymi preparatami wynosi ok. 140 zł. Można zastanawiać się, czy to jest cena zaporowa dla naszych pacjentów. Myślę, że warto uświadomić sobie, jaki to jest koszt w porównaniu z pieniędzmi wydawanymi na papierosy: paczka papierosów to ok. 13 zł, czyli miesięczny koszt palenia to 300 zł, a tu mówimy o połowie kosztów miesięcznych palenia. A ma to zapewnić dłuższe życie pacjentów. Papierosy gwarantują krótsze życie. Mamy tutaj zdecydowany zysk. Pacjenci w większości wypadków akceptują taką kwotę. Oczywiście mówimy o przeciętnym pacjencie, są osoby, które mają trudności z wykupieniem podstawowych leków.
Mówiliśmy o leczeniu, o nowoczesnych terapiach. Jak zmienia się życie pacjenta ze zdiagnozowanym migotaniem przedsionków? Jak trzeba zmienić styl życia?
Dotykamy drugiej strony zagadnienia, bo niektórzy pacjenci nie mają świadomości, że chorują na migotanie przedsionków. Objawy związane z migotaniem przedsionków, czyli upośledzeniem czynności hemodynamicznej przedsionków, a również i całego serca, przez niektórych pacjentów w ogóle nie są zauważane. Inni chorzy mają potężne problemy z funkcjonowaniem w codziennym życiu. W związku z tym zmiana trybu życia pacjentów zależy od objawów hemodynamicznych. W znakomitej większości pacjenci nie mają istotnych ograniczeń jeżeli chodzi o funkcjonowanie codzienne, o pracę, o uprawianie sportów. Oczywiście są grupy osób, które wymagają intensywnej terapii po to, żeby te burzliwe objawy, o których wspomniałem, nie były obecne.