O tym, jaka jest skala zachorowań na POChP i czy jest szansa, aby było ich mniej, z prof. Włodzimierzem Pierzchałą, pulmonologiem, rozmawia Iwona Schymalla.
Iwona Schymalla: Jaka jest w tej chwili skala problemu w Polsce, jeśli chodzi o zachorowania na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc, bo wydaje się, że zbieramy obecnie żniwo mody na palenie z lat 70., 80.?
Prof. Włodzimierz Pierzchała: Skala problemu rzeczywiście jest tak wielka, jak była moda na palenie znacznie wcześniej, bo jeszcze na przełomie XIX i XX wieku. Nie byliśmy świadomi, że z paleniem papierosów łączą się choroby. To miała być tylko przyjemność. Co najwyżej używka. Teraz okazuje się, że choroby zbierają żniwo. To jest rozedma, zapalenie oskrzeli, przewlekła obturacyjna choroba płuc. Co zrobić z tym problemem? Mamy ten problem rozeznany w dwojaki sposób – z jednej strony wiemy, jak to leczyć, kiedy choroba już istnieje. Z drugiej strony nabraliśmy przekonania, że najskuteczniejszą metodą jest jednak profilaktyka. Niewchodzenie w nałóg palenia. Wejście w nałóg oznacza tak wielkie przyzwyczajenie do nikotyny, że zerwać z nim jest trudno. A nawet zrywając z paleniem, niezupełnie możemy się obronić przed tą chorobą. Mamy na szczęście możliwości lecznicze dla naszych pacjentów znacznie lepsze, niż to było jeszcze niedawno.
Chodzi o leki innowacyjne?
Dotyczy to zarówno innowacyjnych leków, jak i innych niefarmakologicznych metod leczenia tych bardzo zaawansowanych stanów. Myślę o wentylacji mechanicznej nieinwazyjnej, przewlekłej tlenoterapii domowej, rehabilitacji, która jak się okazuje, ma ogromne znaczenia, właściwie fizjoterapia w tej chorobie, ale leki to jest wiodący kierunek. Bo medycyna to przecież głównie leki.
Zmienia się styl życia, na szczęście mniej palimy. Jest więc szansa na to, że w pewnym momencie osiągniemy taki poziom zachorowań, który będzie satysfakcjonujący.
Będzie można opanować tę chorobę?
Na to liczymy, że tak będzie. A przynajmniej chcielibyśmy uzyskać taki efekt, że inwalidztwo oddechowe z powodu tej choroby będzie znacznie mniejsze, ponieważ jest to choroba, która całkowicie eliminuje osoby z życia publicznego, społecznego, rodzinnego. Nie unikniemy tej choroby, tylko zaprzestając palenia, ponieważ nie do końca są jeszcze znane czynniki genetyczne, które ją warunkują, ale takie też są. Ta choroba będzie może mniej powszechna, ale będzie.