Loteria, w której będzie można wygrać karty wstępu do obiektów sportowych na terenie całego kraju, ruszy, jak poinformował resort zdrowia w piątek, „po wakacjach”. Zmiany są potrzebne, bo flagowy program, który zaczął działać rok temu (1 lipca 2021 roku), na razie nie ma sukcesów. Spośród ok. 20 mln uprawnionych przebadało się 600 tysięcy, a nieco ponad milion – zarejestrowało się w programie. W ostatnich miesiącach można było wręcz wyczuć frustrację ministra Adama Niedzielskiego, który wielokrotnie podkreślał, że to Polacy – nie dbając o stan swojego zdrowia, zaniedbując profilaktykę, w tym regularne badania – odpowiadają za śmiertelne żniwo pandemii COVID-19, czyli jeden z najwyższych wśród krajów UE i OECD wskaźnik zgonów nadmiarowych.
Polaków ma zachęcić loteria, ale ministerstwo liczy, że to lekarze POZ, dzięki premiom finansowym, zaangażują się bardziej w promocję programu i – na przykład – pomogą pacjentom rejestrować się i uzyskiwać e-skierowania. To efekt wyników ankiety: ze 100 tys. osób uczestniczących w programie, które ją wypełniło, co czwarta wskazała, że zachęta ze strony lekarzy na pewno przełożyłaby się na liczbę osób, które poddałyby się badaniom. - Wypracowujemy obecnie finalną formułę tej premii, tak by z jednej strony dać gratyfikację za to, że personel POZ pomoże, szczególnie osobom starszym, wypełnić ankietę, ale chcemy przede wszystkim docenić podmioty medyczne za to, że ich pacjent przejdzie badania „Profilaktyki 40 Plus” - mówi Filip Nowak, prezes NFZ.
- Cieszę się z tych 600 tys. osób, które dzięki naszemu programowi mogły poznać stan swojego zdrowia, ale to nadal jest zbyt mało. Minimum tego czego oczekujemy po „Profilaktyce 40 Plus” to 2 mln badań. Jako społeczeństwo musimy nabrać przekonania, że rutynowa diagnostyka jest podstawą naszego życia w zdrowiu. Musimy zacząć o siebie dbać, żeby kolejne epidemie nas już tak nie dotykały jak COVID-19 - podsumowuje minister zdrowia w specjalnym komunikacie.
Program jest przedłużany już po raz drugi, zaś Ministerstwo Zdrowia sygnalizowało w ostatnich tygodniach, że docelowo ma on zostać włączony do medycyny pracy.