W 2014 roku postawiono Pani diagnozę – rak trzustki. Pamięta Pani swoje odczucia i odczucia z tego momentu? Co Pani wtedy pomyślała?
Tak, jak przy nowotworze trzustki liczyłam się z tym, że pozostało mi tylko kilka miesięcy życia.
Wtedy trafiła Pani do lekarzy. Była pierwsza chemia. Jak się Pani po niej czuła?
Pierwszą chemię dostała 3 grudnia 2014 roku. Samopoczucie było nowe i nieciekawe. Nie miałam nigdy z tym do czynienia, nawet ludzi otrzymujących chemioterapię nie widywałam wcześniej. Z biegiem czasu powracałam do normy, czułam się coraz lepiej.
Bo zmieniono Pani terapię w kwietniu ubiegłego roku?
Tak. Od kwietnia otrzymałam dodatkowy lek, który nie jest refundowany przez NFZ. Po leku tym czułam się oczywiście coraz lepiej.
Nab-paklitaksel, bo to lek, który Pani otrzymała wpłynął na Pani jakość życia. Jaka była różnica w jakości Pani życia poprzednio i teraz?
Właściwie nie odczułam zmiany, ponieważ nadal dostawałam gemcytabinę, którą brałam do tej pory a dodatkowo nab-paklitaksel. Tak, że czułam się bardzo dobrze.
A jak w tej chwili czuje się Pani biorąc tę właśnie terapię?
W tej chwili, jak Pani widzi, jest dobrze. Bardzo dobrze się czuję, dzięki temu, że otrzymałam ten lek. Bardzo za to dziękuję producentowi, który umożliwił mi otrzymanie tego leku, oraz panu doktorowi Rogowskiemu, który też starał się o to bym dostała ten lek.
I jest to bardzo wiarygodny, bo pacjentki, apel, żeby NFZ refundował lek. Takich pacjentów jest przecież więcej.
Tak. Takich pacjentów jest dużo a nie każdy ma takie szczęście jak ja, że otrzymałam ten lek. Więc chciałabym, żeby wszyscy mogli się leczyć tym lekiem i czuli tak, jak ja.