Wypowiedź prof. Talara podczas sympozjum anestezjologicznego wywołała wiele emocji. Ale także spowodowała zainteresowanie tematem śmierci pnia mózgu. Jak to wydarzenie wpłynęło na decyzje Ministerstwa Zdrowia, zapytaliśmy Krzysztofa Chlebusa, podsekretarza stanu w MZ.
Iwona Schymalla: Co pan myśli o propozycji, by precyzyjniej uregulować kwestie związane ze śmiercią pnia mózgu?
Krzysztof Chlebus: Doceniam zaangażowanie izb lekarskich w tę kwestię, bo temat jest rzeczywiście bardzo ważny. Podkreślałem już niejednokrotnie w wypowiedziach, że ta kwestia jest bardzo dobrze doprecyzowana w polskich przepisach. Myślę, że mamy jedne z najbardziej rygorystycznych przepisów dotyczących zarówno samego procesu organizacyjnego orzekania śmierci mózgu, jak również w zakresie badań dodatkowych. Ubolewam nad tym, co się stało, bowiem niefortunna wypowiedź profesora Talara spowodowała lawinowe reakcje i, doceniając zainteresowanie izby lekarskiej tym tematem, uważam, że idziemy w niewłaściwą stronę.
W Polsce przepisy regulują kwestie śmierci pnia mózgu w bardzo precyzyjny sposób. My od pewnego czasu staramy się monitorować wszystko, co się dzieje w tym zakresie i wychodzić naprzeciw pewnym oczekiwaniom. Mówię tu o tym, że np. będziemy starali się aneksować obwieszczenie ministra zdrowia w zakresie poszerzenia diagnostyki. Trzeba odróżnić dwie rzeczy: poszerzenie diagnostyki w orzekaniu śmierci mózgu to jedno. Mówienie natomiast o potrzebie doprecyzowania pewnych rzeczy może wprowadzać dezinformującą świadomość pacjenta myśl, że jednak coś jest na rzeczy i że mamy z tym jakiś kłopot. Chcę powiedzieć z całą stanowczością: nie ma żadnego problemu i dwuznaczności w tym zakresie. Wszyscy świadomi lekarze w naszym kraju, wyedukowani i znający definicję śmierci mózgu, wiedzą, że sama procedura jest bardzo rygorystycznie opisana i nie ma tu cienia wątpliwości co do funkcjonowania obowiązującego prawa. Myślę, że jest to rzecz, którą powinniśmy powtarzać przy wszystkich możliwych okazjach, dlatego że jakikolwiek cień wątpliwości, który został zasiany – całkowicie niepotrzebnie i nieadekwatnie do stanu wiedzy medycznej oraz stanu prawnego w naszym kraju - pada cieniem na pracę wszystkich zaangażowanych w tę kwestię lekarzy. Nie dotyczy to tylko transplantologii. Jest to też kwestia związana ze śmiercią pnia mózgu a mianowicie kwestia uporczywej terapii.
Prowadzimy bardzo zaawansowaną współpracę również z izbami lekarskimi – tu ukłon w stronę pana prezesa, ponieważ bardzo pozytywnie odpowiedział na naszą inicjatywę i udało się zorganizować takie spotkanie. Wiem, że pan prezes wystosował list, w którym akcentował potrzebę zwiększenia poziomu wyedukowania polskich lekarzy w tym zakresie – bowiem często wskutek pewnej presji społecznej lekarze mają problem z podjęciem decyzji głównie o niekontynuowaniu uporczywej terapii, a właściwie, mówiąc już brutalnie, prowadzenia terapii w stosunku do zwłok. Tu mamy istotną kwestię tych procedur, które określają śmierć mózgu i w tym zakresie nikt z merytorycznych autorytetów w tej kwestii nigdy nie podważał istniejących rozwiązań prawnych. Ta chęć i potrzeba edukowania jest jednoznacznie potwierdzona chociażby tym stanowiskiem prof. Talara. Widać, że trzeba lekarzy edukować, również tych najbardziej utytułowanych.