Onkologia rozwija się w kierunku coraz bardziej agresywnego postępowania terapeutycznego - kojarzone są ze sobą różne metody leczenia, stosuje się też wysokie dawki leków przeciwnowotworowych. W tym kontekście szczególnego znaczenia nabiera rozwój leczenia wspomagającego, które przeciwdziała występowaniu powikłań lub łagodzi ich przebieg.
Jak wynika z danych Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, do końca 2020 r. ponad pół miliona Polaków zachoruje na raka. Poczucie zagrożenia wzmagają gorsze wyniki leczenia nowotworów w Polsce w porównaniu z krajami Europy Zachodniej. W dyskusjach o poprawie skuteczności leczenia onkologicznego zbyt często zapomina się o znaczeniu leczenia wspomagającego. Tymczasem nudności, wymioty czy kacheksja to jedne z najbardziej uciążliwych i niebezpiecznych efektów działań niepożądanych u pacjentów poddanych chemio- i radioterapii.
Problem szybko starzejącego się społeczeństwa europejskiego to obecnie jedno z największych wyzwań europejskiej onkologii. Statystyki są alarmujące: aż 65 proc. nowotworów wykrywanych jest u osób po 65. roku życia. W 2012 roku choroby nowotworowe zostały zdiagnozowane u prawie 1,6 mln Europejczyków w powyższej kategorii wiekowej i u 1 mln osób przed 65. rokiem życia. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) należy spodziewać się dalszego wzrostu liczby zachorowań na nowotwory. Jest to związane z prognozowanym wzrostem populacji osób w wieku powyżej 65. roku życia o 16 proc. w 2020 roku (w porównaniu do roku 2010).
W tym samym czasie liczba osiemdziesięciolatków ma zwiększyć się o 22 proc. Tendencje wzrostowe przejawia również liczba nowo wykrywanych chorób nowotworowych w Europie – szacuje się, że w 2020 r. nowotwory zostaną rozpoznane u ponad 1,8 mln mieszkańców Unii Europejskiej po 65. roku życia (ponad 200 tys. więcej, niż w 2012 roku) oraz u ponad 1,1 mln osób, które nie ukończyły jeszcze 65 lat (ponad 100 tys. więcej, niż w 2012 roku).
Znacznego wzrostu zachorowań na nowotwory możemy oczekiwać także w Polsce, ponieważ ludność naszego kraju stanowi jedno z najszybciej starzejących się społeczeństw europejskich. Zgodnie z przewidywaniami, w 2030 roku 27 proc. mężczyzn i 33 proc. kobiet w naszym kraju przekroczy 60. rok życia. Zdaniem specjalistów w 2025 r. choroby nowotworowe zostaną wykryte u 92 tys. Polaków oraz 84 tys. Polek. Dodatnia korelacja częstości zachorowań na nowotwory i długości życia staje się jednocześnie coraz większym obciążeniem społeczno-ekonomicznym dla systemów opieki zdrowotnej krajów europejskich. Pod tym względem nowotwory już dziś wyprzedzają inne choroby przewlekłe, w tym choroby układu sercowo-naczyniowego, czyli te, które przez wiele lat stanowiły najważniejszą przyczynę zgonów w krajach rozwiniętych.
Optymizmem nie napawają osiągane wyniki leczenia nowotworów w Polsce. Niestety, wypadają gorzej niż w krajach Europy Zachodniej. Jak wynika z opublikowanych w 2012 roku danych na temat liczby wyleczeń w okresie pięcioletnim, wskaźniki uzyskiwane w naszym kraju są niższe o 10 punktów procentowych od średniej dla Unii Europejskiej. Obawy budzi również fakt, że różnica ta nie ulega zmniejszeniu. Alarmujące dane epidemiologiczne oraz prognozy wzrostu zachorowalności na nowotwory coraz większej liczby mieszkańców Unii Europejskiej w najbliższych latach wymagają podjęcia konkretnych działań już dziś.
W krajach europejskich trwają zatem intensywne poszukiwania sposobów poprawy skuteczności leczenia onkologicznego. Publiczna debata na ten temat jest jednak wyjątkowo trudna i skomplikowana. Skuteczność leczenia przeciwnowotworowego nie tylko znacząco różni się w poszczególnych krajach Unii Europejskiej - zależy nawet od miejsca zamieszkania pacjenta na terytorium danego państwa członkowskiego. Mimo to dyskusje na temat nowych metod poprawy efektywności terapii u pacjentów z chorobą nowotworową mają swoje mocne uzasadnienie i w obecnych uwarunkowaniach wydają się być koniecznością.
Dla przedstawicieli środowisk związanych z ochroną zdrowia są wyraźnym zobowiązaniem wobec społeczeństwa do wypracowania konkretnych rozwiązań, mających zwiększać skuteczność leczenia onkologicznego (np. przez propozycje odpowiednich zmian legislacyjnych). Często jednak najbardziej akcentowaną kwestią nadal pozostają kwestie efektywności leczenia onkologicznego skoncentrowanego wyłącznie na zwalczaniu choroby podstawowej. Nie zawsze docenia się natomiast fundamentalną dla współczesnej onkologii rolę leczenia wspomagającego.
Tymczasem niektórzy eksperci stawiają znak równości pomiędzy znaczeniem terapii uzupełniającej i leczenia przeciwnowotworowego. Wykorzystanie coraz bogatszego armamentarium współczesnej chemio- i radioterapii oraz prowadzenie terapii onkologicznych, za pomocą innowacyjnych leków o ukierunkowanym molekularnie mechanizmie działania, zwiększa częstość występowania powikłań oraz działań niepożądanych.
Współczesna onkologia rozwija się w kierunku coraz bardziej agresywnego postępowania terapeutycznego - kojarzone są ze sobą różne metody leczenia (np. chemioterapia z radioterapią), stosuje się też wysokie dawki leków przeciwnowotworowych. W tym kontekście szczególnego znaczenia nabiera rozwój leczenia wspomagającego, które przeciwdziała występowaniu powikłań lub łagodzi ich przebieg.
Do najczęstszych powikłań w tej grupie pacjentów zalicza się nudności i wymioty występujące nawet u prawie 80 proc. chorych leczonych chemioterapią, u których nie zastosowano profilaktycznego leczenia przeciwwymiotnego. W mechanizmie powstawania nudności i wymiotów istotną rolę odgrywają struktury ośrodkowego oraz obwodowego układu nerwowego, liczne receptory oraz neurotransmitery. Choć nudności i wymioty nie powodują bezpośredniego zagrożenia życia, to jednak wpływają znacząco na obniżenie jakości życia pacjentów.
Obniżona jakość życia oznacza z kolei niższą motywację do podjęcia i kontynuowania leczenia, możliwość wystąpienia depresji, a w skrajnych przypadkach nawet rezygnację z terapii. Uporczywe nudności i wymioty mogą prowadzić do zaburzeń wodno-elektrolitowych oraz długotrwałych zaburzeń odżywiania. Towarzyszą im uciążliwe dla pacjenta objawy ogólne, takie jak uczucie niepokoju, nadmierne pocenie, zwiększone wydzielanie śliny, zawroty głowy, brak apetytu lub jadłowstręt związany z obawą przed wystąpieniem dolegliwości, czy uczucie pełności w żołądku po niewielkich posiłkach.
Ogólne zasady postępowania zapobiegawczego w przypadku nudności i wymiotów u pacjentów onkologicznych
Wg: Potemski P., Krzakowski M. [red.]., Leczenie wspomagające, źródło internetowe: http://www.onkologia.zalecenia.med.pl/pdf/PTOK_2013_16_Leczenie%20wspomagajace.pdf, s. 593.
- oceń potencjał emetogenny planowanego schematu chemioterapii (zasadę stanowi określenie stopnia ryzyka wyznaczonego przez lek o najwyższym potencjale emetogennym, z uwzględnieniem supra-addytywnego działania w przypadku kojarzenia niektórych leków cytotoksycznych);
- ustal indywidualną charakterystykę pacjenta w aspekcie ryzyka wystąpienia nudności i wymiotów;
- dobierz leki przeciwwymiotne na podstawie oceny potencjału emetogennego schematu chemioterapii i indywidualnej charakterystyki pacjenta oraz działań niepożądanych leków przeciwwymiotnych (w przypadku schematów chemioterapii kilkudniowej obowiązuje ocena ryzyka nudności i wymiotów w każdej dobie leczenia i odpowiedni dobór leków przeciwwymiotnych);
- stosuj skojarzone leczenie przeciwwymiotne z uwzględnieniem najniższych skutecznych dawek leków;
- preferuj leki podawane drogą doustną;
- odstąp od zastosowania lub zmniejszania dawki kortykosteroidów w przypadku ich jednoczesnego stosowania w schemacie chemioterapii lub wykorzystania aprepitantu w postępowaniu przeciwwymiotnym;
- oceniaj skuteczność leczenia przeciwwymiotnego po każdym cyklu chemioterapii, z uwzględnieniem możliwości innej przyczyny NiW w diagnostyce różnicowej (np. niedrożności przewodu pokarmowego, uszkodzenia wątroby, przerzutów w OUN lub wątrobie, obrzęku mózgu, zajęcia opon mózgowo-rdzeniowych przez nowotwór, hiperkalcemii lub innej nieprawidłowości elektrolitowej, mocznicy, stosowania opioidów albo niektórych innych leków);
- stosuj leczenie ratunkowe w przypadku rzeczywistej nieskuteczności leczenia zapobiegawczego pierwszej linii.
Źródło: „Służba Zdrowia”