Czy było wskazanie do usunięcia jajników i jajowodów u aktorki Angeliny Jolie? O tym z dr. hab. Lubomirem Bodnarem z Kliniki Onkologii Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie rozmawia Alicja Dusza.
Angelina Jolie podjęła decyzję o profilaktycznym usunięciu jajników i jajowodów. Jak Pan ocenia tę decyzję?
Decyzja Angeliny Jolie była słuszna i uzasadniona medycznie. Kliniki w wielu badaniach w tym zakresie wskazują, że profilaktyczne usunięcie jajników i jajowodów znacznie zmniejsza ryzyko rozwinięcia się u pacjentek raka jajnika czy jajowodu. Rak ten w grupie pacjentek z mutacją genu BRCA1 może wystąpić prawie u czterdziestu procent kobiet. W momencie, kiedy kobieta poddaje się takiemu zabiegowi, zdecydowanie zmniejsza się ryzyko wystąpienia tego nowotworu. Ważne są też dane z badań molekularnych, które wykazują, że akurat dla tej grupy pacjentek, z mutacją genu BRCA1, rozwija się najczęściej taka specyficzna postać tzw. nisko dojrzałego raka surowiczego jajnika. Dlatego można powiedzieć, że jest to w chwili obecnej najskuteczniejsza profilaktyka. Spada ryzyko wystąpienia tej choroby. Jedyne ryzyko jakie występuje to rak surowiczy otrzewnej, ale to kilkuprocentowy odsetek.
Czy to oznacza, że aktorka musiałaby prędzej czy później takiej operacji się poddać?
Tego typu profilaktyka jest zalecana przez wiele towarzystw naukowych u kobiet, które zakończyły okres rozrodczości i planowanego macierzyństwa. Trzeba rozważyć to dość wcześnie, ponieważ procedura zalecana jest już po trzydziestym piątym roku życia, ale stosujemy ją już nawet u 32 latek.
Pan zaleca swoim pacjentkom taką procedurę?
W tej procedurze w pierwszej kolejności zaleca się usunięcie jajników, dopiero w drugiej kolejności rozważana jest mastektomia.
Czy u takiej pacjentki automatycznie rozpoczyna się menopauza?
Po takim zabiegu wskazana jest hormonoterapia dla szczególnie młodych kobiet, które narażone są na gwałtowną menopauzę. Dla tych pacjentek stosuje się niskodawkową hormonoterapię zastępczą. Ważnym aspektem jest też to, że nie ma dobrej profilaktyki na wykrycie szczególnie tej postaci nowotworu we wczesnym stadium zaawansowania. To ważne. Pacjentki mimo że badają się u ginekologa nawet co pół roku, mają wykonywane USG, to niewykryty nowotwór rozwija się bardzo szybko. Akurat ten rodzaj raka jajnika rozwija się bardzo intensywnie już we wczesnym stadium. Dlatego proponowana jest taka profilaktyka i usunięcie zawczasu, przed wystąpieniem choroby tych narządów, w których rak ma dużą szansę się rozwinąć.
Czyli, ten rak może być wykryty wcześnie tylko dzięki badaniom genetycznym?
Takie badania genetyczne wykonywane są w grupie pacjentek szczególnie narażonych na te nowotwory. Dlatego nie wykonuje się tych badań populacyjnie w kierunku nosicielstwa tej mutacji tylko raczej w rodzinach, które mają wywiad i wystąpił nowotwór. Tylko dla nich robi się takie testy, bo badanie całej populacji nie ma za bardzo sensu. Wyłapuje się kobiety, w których rodzinach wystąpił nowotwór.
Czyli, jeżeli u kobiety w rodzinie matka, babka, ciotki chorowały na raka jajnika czy raka piersi, to jest duże prawdopodobieństwo choroby?
Tak, jeśli występował w danej rodzinie u kobiet rak piersi czy jajnika, to jest to grupa wysokiego ryzyka na wystąpienie mutacji. Dodatkowo, taka predyspozycja do wystąpienia u pacjentki raka tego surowiczego nisko dojrzałego jest u nawet 25 procent pacjentek, u których występuje ta mutacji. To jednak ma podłoże genetyczne.