Pod Ministerstwem Zdrowia pacjenci apelowali o zaprzestanie łamania podstawowych zasad demokracji oraz wzięcie pod uwagę głosu aż 15% wszystkich hospitalizowanych. Chorzy zgłaszają potrzebę zmniejszenia kolejek do lekarzy specjalistów oraz wysokich standardów terapii i sprzętu. Osoby cierpiące na choroby serca obawiają się, że nadchodzące zmiany drastycznie wpłyną na pogorszenie dostępności do wysokiej jakości terapii, co zwiększy i tak dużą śmiertelność wśród pacjentów kardiologicznych.
Pacjenci chcieliby być włączeni do debaty na temat cięć w kardiologii. - Niestety nie otrzymaliśmy odpowiedzi, dlatego dzisiaj tutaj jesteśmy z apelem do Pana ministra byśmy mogli wziąć udział jako Stowarzyszenie w takiej debacie decydującej o przyznaniu środków na leczenie kardiologiczne.
- W ostatnich dniach dowiedzieliśmy się, że następuje obniżka środków na kardiologię i obawiamy się, że dostęp do szpitala i opieki medycznej ludzi chorych na serce zostanie utrudniony, gdyż zanosi się na to, że zostaną zlikwidowane niektóre kliniki. A jeżeli tak się stanie, część lekarzy będzie chciała wyjechać z Polski i przez to będziemy mieli utrudniony dostęp do leczenia - powiedział Marian Saska. - Petycję dotyczącą włączenia do debaty złożyliśmy miesiąc temu, niestety do tej pory nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi z ministerstwa. Dlatego za pośrednictwem mediów apelujemy do ministra zdrowia aby odpowiedział na nasz apel i włączył nasze stowarzyszenie do dyskusji nad reformą służby zdrowia - my z zasady " Nic o nas bez nas" - dodał Saska. - Chciałbym, aby każdy miał równy dostęp do leczenia, a na razie mam poczucie, że mimo iż pacjenci kardiologiczni stanowią tak ogromną liczbę wszystkich chorych, to jednak kardiologia jest niedoinwestowana. A teraz jeszcze rząd chce zmniejszyć nakłady. To jest skazywanie nas – na pewną śmierć – powiedział Marian Saska, prezes Stowarzyszenia EkoSerce.
