Medexpress: W czasie epidemii COVID-19 szczególnego znaczenia nabiera stosowanie form podskórnych leków, zwłaszcza w terapiach hematoonkologicznych. Z jakiego powodu?
Prof. Iwona Hus: Podskórne formy leków stosowane w hematoonkologii są rozwijane od kilku lat. Jest to znacznie wygodniejsza forma dla pacjenta, ponieważ czas podania leku jest krótszy, nie jest wymagany wlew dożylny, krótszy jest czas wizyty pacjenta na oddziale pobytu dziennego. Z jednej strony pacjent może szybciej wrócić do domu, z drugiej – zmniejsza się obciążenie ochrony zdrowia. W dobie pandemii każe ograniczenie zmniejszenia kontaktu pacjenta z placówką medyczną ma szczególnie istotne znaczenie. W czasie, gdy unikamy skupisk ludzkich, szpitale muszą funkcjonować i pozostają takimi skupiskami, co zawsze stwarza dla pacjenta ryzyko zakażenia się. Dlatego te postaci leków, których zastosowanie może to ryzyko zmniejszyć – są obecnie preferowane. Przykładem może być przeciwciało monoklonalne rytuksymab, którego podskórna postać, zgodnie z zaleceniami wypracowanymi przez ekspertów Amerykańskiego Towarzystwa Hematologii jest preferowaną postacią w obecnej dobie. Oczywiście, korzyści związane ze zmianą formy podania z dożylnej na inną nie ograniczają się tylko do postaci podskórnych, ale także doustnych, jeśli jest taka możliwość.
Medexpress: Jak aktualnie stosowane terapie w formie podskórnej wpływają na życie pacjentów?
Prof. Iwona Hus: To zawsze poprawia komfort życia. Przede wszystkim ma tu znaczenie to skrócenie czasu pobytu w szpitalu. Trwający kilka godzin wlew a otrzymanie znacznie krótszej infuzji i wyjście do domu - to ma istotny wpływ na jakość życia pacjenta. Co więcej, niektóre leki np. interferon który był już wcześniej w postaci podskórnej, wydajemy do domu i pacjent sam go sobie aplikuje.
Medexpress: Czy forma podskórna podania leku jest bezpieczna dla pacjenta i równie skuteczna co stosowanie tego samego preparatu we wlewie dożylnym?
Prof. Iwona Hus: Postaci podskórne leków podawanych wcześniej dożylnie muszą mieć taką samą skuteczność, żeby mogły być stosowane. Postać dożylna, też musi mieć dobre wskaźniki bezpieczeństwa, na tyle dobre, aby została zatwierdzony przez Europejską Agencje Leków. W momencie kiedy powstaje preparat z tą samą substancją czynną, ale o innej drodze podawania, np. podskórnej, to przeprowadzane są badania, w których nowa postać jest porównywana w badaniach klinicznych do dożylnej pod względem farmakokinetyki, tolerancji, skuteczności. Dopiero po takich badaniach może uzyskać akceptację Europejskiej Agencji Leków. To dotyczy wszystkich tych leków, którym zmieniamy postać podawania. Tak więc absolutnie nie może być tutaj wątpliwości.
Medexpress: Jak stosowanie form podskórnych preparatów wykorzystywanych w hematoonkologii wpłynęło na odciążenie systemu tak nadwyrężonego przez epidemię oraz na koszty ponoszone przez płatnika publicznego?
Prof. Iwona Hus: Krótszy czas przebywania w szpitalu lub możliwość podania leku w domu oznacza, że większa liczba pacjentów może otrzymać leczenie w danym dniu, czyli – skracają się kolejki. To bardzo istotne, bo jak wiadomo, skuteczność chemioterapii związana jest z tym, że cykle podaje się w określonym czasie, czyli np. co 21 dni, a nie w dłuższych odstępach. Natomiast dla systemu ochrony zdrowia możliwość podawania pewnych leków w podskórnej infuzji to znacznie mniejsze obciążenie zasobów ludzkich. Wlew dożylny wymaga większej uwagi personelu medycznego, pacjent otrzymujący infuzję dożylną musi być obserwowany przez cały czas. Przy podaniu podskórnym to zaangażowanie zasobów ludzkich jest znacznie mniejsze.
Medexpress: W obecnej sytuacji epidemiologicznej formy podskórne leków są preferowaną opcją terapeutyczną w innych krajach europejskich. Czy uważa Pani, że przeniesienie podania leków z trybu hospitalizacji do trybu ambulatoryjnego lub podania leków w trybie domowym może stać się stałym trendem po wygaśnięciu epidemii?
Prof. Iwona Hus: Akceptację Europejskiej Agencji Leków otrzymuje coraz więcej doustnych postaci preparatów stosowanych w mojej dziedzinie. Ostatnio – przykładowo – daratumumab, przeciwciało monoklonalne stosowane u chorych na szpiczaka. Trend jest taki, że tam gdzie to możliwe (przede wszystkim mówię tu o immunoterapii i terapiach celowanych) rozwijane są formy podskórne. Kiedy wchodzą do użycia i stają się dostępne, to właściwie coraz rzadziej sięgamy po formę dożylną. Tu przykładem może być podstawowy lek stosowany w szpiczaku – bortezomib. Od kiedy jest dla nas dostępna forma podskórna, to właściwie nie ma już w oddziałach formy dożylnej. Tak więc trend jest bardzo jednoznaczny – jeśli lek może być podawany w formie podskórnej, dążymy do tego, aby tak go stosować. W dobie pandemii jest to jeszcze jedna wartość dodana. Natomiast korzyści zdecydowanie wykraczają poza warunki pandemiczne i uważam, że tam gdzie to możliwe, postaci podskórne powinny na stałe pozostać w użyciu jako preferowane formy stosowania.