Martyna Chmielewska: Jak Pani ocenia stan zdrowia noworodków i niemowląt w Polsce?
Ewa Helwich: Z roku na rok obniża się ryzyko zgonu u noworodków zarówno w okresie noworodkowym, jak i niemowlęcym. Jeśli weźmiemy pod uwagę jakość przeżycia ( szczególnie w specjalnych grupach) noworodków urodzonych przedwcześnie, to mamy niepełne dane . Nie mamy rejestru mózgowego porażenia dziecięcego. Takie wskaźniki są zalecanie przez Unię Europejską.
M.Ch.: Polska posiada jeden z najwyższych w Europie odsetków cięć cesarskich, wynoszący 42,2 proc. Jak Pani sądzi z czego to wynika?
E.H.: Każda sytuacja wymagająca cięcia cesarskiego powinna być przeanalizowana. Należy zadać pytanie, czy w każdym przypadku ta analiza wskazań jest wystarczająco przeprowadzona.
M.Ch.: Czy popiera Pani cięcia cesarskie?
E.H.: Popieram cięcia cesarskie pod warunkiem, że są one medycznie wskazane. Uważam, że nie powinny być one wykonywane na tzw. życzenie matki.
M.Ch.: Jakie konsekwencje ma cięcie cesarskie dla matki i dziecka?
E.H.: Duże. W brzuchu matki robi się coraz większy bałagan. Po każdej operacji tworzą się zrosty, które pogarszają warunki anatomiczne w jamie brzusznej kobiety. W przypadku dzieci niekorzystna sytuacja dotyczy kilku aspektów. Mam tu na myśli fakt, że jest dużo trudniej podjąć karmienie piersią, bo jest ono opóźnione, nieadekwatne do potrzeb dziecka w pierwszym okresie życia. Wiele matek z niego rezygnuje. Naturalne karmienie jest najkorzystniejszym sposobem żywienia dziecka.
M.Ch.: Jak Pani ocenia opiekę okołoporodową w Polsce?
E.H.: Dzięki przeprowadzeniu dużych zmian w latach 90-tych w organizacji opieki okołoporodowej dołączyliśmy do Europy. Przedtem nasze wskaźniki były bardzo niekorzystne. Jest jeszcze wiele rzeczy do poprawienia. Aby dokładnie wiedzieć, co poprawić, trzeba przeanalizować i porównać opiekę okołoporodową w Polsce z innymi krajami europejskimi.