Światowy Dzień Stwardnienia Rozsianego to dobry moment na podsumowania. Co zmieniło się w SM w ostatnich latach?
Tomasz Połeć, przewodniczący PTSR: Głównie dzięki Polskiemu Towarzystwu Stwardnienia Rozsianego udało nam się zmienić postrzeganie tej choroby. Nie jest to już dolegliwość, której nie opłaca się leczyć, ponieważ osoby chore nie rokują mimo kuracji. Dziś decydenci, czyli osoby decydujące o tym, co się zmienia na polskim rynku medycznym też postrzegają tę chorobę, jako dobrą inwestycję. Wytłumaczyliśmy, że refundowanie leczenia osób dotkniętych chorobą owocuje. Chorzy dzięki lekom są czynni zawodowo, zakładają rodziny, podróżują. To jest największy sukces ostatnich lat i najlepsze podsumowanie.
Helena Kładko, wiceprzewodnicząca PTSR: Na przestrzeni tych lat wiele rzeczy uległo zmianie. Przede wszystkim dla pierwsze linii rzutowo-remisyjnej czasookres leczenia został zniesiony. Chorzy mogą się leczyć i być w programach, bez obawy zabrania im leku.
Tomasz Połeć, przewodniczący PTSR: Rzeczywiście ta zmiana jest ogromna. Pamiętamy czasy, kiedy była tylko jedna linia i ograniczenie leczenia do kilku lat. Teraz mamy dwie linie leczenia. W pierwszej linii, nie ma już okresu ograniczenia leczenia. W drugiej linii, jeden z leków jest również dostępny przez cały okres jego skuteczności. W najbliższych dniach będzie podjęta decyzja Ministerstwa Zdrowia dotycząca zniesienia okresu ograniczenia w drugim leku drugiej linii leczenia. W momencie odstawienia skutecznego leku po pięciu latach choroba natychmiast postępuje, dlatego jest to tak ważne. Lek ten jest fundamentem dla osoby chorej do podjęcia przełomowych decyzji w życiu, jak założenie rodziny, lecz po kilku latach efektywnej terapii kończy się okres leczenia. Nie wyobrażam sobie, żeby tak było.