Odkrycie leków biologicznych stanowiło niekwestionowany przełom w medycynie i zrewolucjonizowało leczenie chorób w obszarach, takich jak: dermatologia, okulistyka, onkologia, diabetologia, hematologia, gastroenterologia i reumatologia. Z uwagi na koszt tych terapii możliwość ich zastosowania została ograniczona jedynie do najbardziej potrzebujących pacjentów. Sytuacja zmieniła się, gdy na rynku pojawiły się leki biologiczne równoważne. Ich wprowadzenie spowodowało znaczące obniżenie ceny, a także przyczyniło się do wygenerowania oszczędności w budżecie płatnika publicznego. Dzięki temu w programach lekowych zniesiono ograniczenia czasowe w leczeniu reumatoidalnego zapalenia stawów (RZS) i młodzieńczego idiopatycznego zapalenia stawów (MIZS) oraz złagodzono kryteria kwalifikacji do leczenia.
Konkurencja na rynku leków biologicznych w wyniku wygasania patentów trwa już od 15 lat. Od tego czasu ceny terapii biologicznych spadły o nawet 60%. W Polsce ceny leków biologicznych niechronionych patentem są jednymi z najniższych w UE. Średnia cena leków biologicznych równoważnych sprzedawanych w kanałach szpitalnym i aptecznym w Polsce wynosi 16,90 euro, podczas gdy średnia UE to 34,91 euro (IQVIA MIDAS MAT 09/2020). – Oszczędności wynikające z konkurencji cenowej na tym rynku powinny być przeznaczane na zwiększenie liczby leczonych pacjentów. Poszerzeniu dostępu do tych terapii służyć będzie też przeniesienie leków biologicznych do apteki, co nie tylko odciąży szpitale, ale ułatwił przede wszystkim pacjentom korzystanie z tych terapii – mówi Krzysztof Kopeć, prezes PZPPF.
Zwłaszcza, że w Polsce dostępność leczenia biologicznego jest nadal niska w porównaniu do innych państw. - Z programu lekowego w RZS, który realizuje 79 ośrodków w kraju, korzysta 8656 pacjentów (dane za 2020 r.), czyli 1,7 proc. chorych, a dla porównania np. w Wielkiej Brytanii – 16 proc. Gdybyśmy chcieli zaoferować leczenie biologiczne analogicznemu odsetkowi chorych, byłaby to grupa 49 tys. pacjentów – wylicza Grzegorz Rychwalski, wiceprezes PZPPF. Dodaje, że zaledwie 0,5% polskich chorych na łuszczycę ma dostęp do leków biologicznych, a w innych krajach UE około 20%. - Bardzo ostrożne szacunki mówią, że dzięki przeniesieniu leków biologicznych do aptek, bez rezygnacji z nadzoru nad bezpieczeństwem pacjentów, administracyjne koszty opieki można by obniżyć o dwie trzecie. A to tylko koszty administracyjne- podkreśla Grzegorz Rychwalski.
Leki biologiczne w postaci podskórnej dostępne są w aptece na receptę m.in. w Austrii, Belgii, Bułgarii, Czechach, Finlandii, Niemczech, Irlandii, Słowenii, Szwecji, na Łotwie, Litwie i Słowacji. Dwa lata temu, w czerwcu 2019 r. adalimumab został przeniesiony ze szpitali do aptek w Estonii, a miesiąc później w Chorwacji.
W ramach działań koalicji „Recepta na przyszłość" zaplanowano spotkania warsztatowe z udziałem ekspertów w dziedzinie dermatologii, gastroenterologii i reumatologii oraz przedstawicieli organizacji pacjentów. W oparciu o wyniki tej dyskusji, w tym przedstawione potrzeby w każdym z obszarów terapeutycznych i propozycje rozwiązań systemowych, w kolejnym kroku członkowie koalicji wypracują postulaty dotyczące proponowanych zmian prowadzących do zwiększenia dostępu do leczenia biologicznego w Polsce. Zostaną one przedstawione Ministerstwu Zdrowia.
Źródło: Informacja prasowa