Jakie są możliwości rozwiązania problemu HCV w Polsce mówi w rozmowie z Igą Przybyszewską prof. Waldemar Halota, prezes Polskiej Grupy Ekspertów HCV.
Leczenie wirusa HCV jest ważne, ale równie ważne jest niegenerowanie nowych zakażeń. Jak do tego celu dążyć?
Zapobieganie wirusom to najważniejsza sprawa po rozwiązaniu problemu osób zakażonych. Szacuje się, że w Polsce ponad osiemdziesiąt procent osób chorych zakażonych zostało w ochronie zdrowia, a dwadzieścia procent poza nią. Nasze działania powinny być nakierowane w kierunku podniesienia standardów samych zabiegów. Jeżeli mówimy o ochronie zdrowia, to obciążamy polską służbę zdrowia za gro zakażeń HCV. Proszę zwrócić uwagę, że nie mówimy o dużych zabiegach jako o przyczynie tego stanu rzeczy, tylko o drobnych zabiegach medycznych. Tam, gdzie jest duży zabieg medyczny, łatwo dopilnować standardu. Tam, gdzie mamy tysiące czy miliony drobnych zabiegów, jest to znacznie trudniejsze, bo zależą one od wielu ludzi. Czyli, należy zwrócić uwagę na drobne procedury medyczne, ale również na fryzjera, kosmetyczkę, akupunkturę, kolczykowanie i tatuaże – to kolejna poważna grupa, szerząca zakażenia. No i oczywiście taki drobiazg jak seks, jeden procent zakażonych oraz matka i dziecko, również jeden procent zakażonych. To śladowe ilości. Jeżeli służba zdrowia podniesie swoje standardy w ramach tych drobnych procedur będziemy pozbawieni ryzyka.
Instytut Ochrony Zdrowia opracował raport na temat HCV w Polsce. To jedno z działań edukacyjno-informacyjnych. Czy sądzi Pan, że możliwe jest stworzenie systemowego programu zapobiegania HCV?
Moje pomysły dotyczące tego tematu uległy drobnej ewaluacji. Od dawna dopominamy się o taki narodowy program. Teraz okazuje się, że można bez takiego programu, drogą drobnej erozji, wprowadzeniem leków, usposabiania decydentów, poprawiać sytuację w tej dziedzinie ochrony zdrowia. Potrzeba może programowych i szerokich działań.
Od dziś na liście leków refundowanych znajduje się terapia bezinterferonowa. Jak zatem zmieni się los pacjentów chorych na HCV?
Wszyscy myślimy, że zmieni się radykalnie i będzie znakomicie. To połowa prawdy, dlatego że wprowadzenie leków o znakomitym bezpieczeństwie i wysokiej skuteczności, krótkotrwałych terapii, to dopiero pierwszy krok. Drugim jest to by pacjenci, którzy tego wymagają, otrzymali te leki. Sytuacja jest o tyle korzystna, że nie musimy się teraz spieszyć bo wiemy, że leki te mają stu procentową skuteczność niezależnie od stanu zaawansowania choroby. Nawet więc jeśli ktoś będzie musiał na to zaczekać, nie wpłynie to na jego los.
Którzy pacjenci będą mogli skorzystać z nowoczesnej terapii?
Teoretycznie wszyscy, którzy są zakażeni genotypem pierwszym i czwartym, bez względu na zaawansowanie choroby czy włóknienia. Różne są kryteria, ale do tego samego zmierzamy – każdy może skorzystać. Tylko, że tych leków musi być dostatecznie dużo, a w to tak do końca nie wierzę.
