O operacjach rekonstrukcji piersi, opiece nad pacjentkami z rakiem piersi i koniecznej zmianie świadomości pacjentek i lekarzy mówi dr hab. n. med. Jakub Radziszewski ze szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie.
Szpital Świętej Rodziny jest, w odróżnieniu od innych szpitali, krok do przodu, jeśli chodzi o opiekę nad pacjentkami z rakiem piersi, u których dokonuje się rekonstrukcji piersi. Jakie zabiegi wykonujecie?
Dziękuję za tę rekomendację. Rzeczywiście mogę pracować w szpitalu, który robi więcej dla chorych na raka piersi. Operacje którymi możemy się poszczycić to: zabiegi oszczędzające oraz rekonstrukcje pacjentek chorych na raka, tak by kobieta wychodząc ze szpitala miała poczucie kobiecości i swojego seksapilu. Jednocześnie by nie była okaleczona brakiem jednej piersi, który w konsekwencji jednego, dwóch lat będzie rokował zmianami w kręgosłupie, upośledzał jej aktywność fizyczną i psychiczną. Na przedstawionych zdjęciach widać jak spektakularne efekty można osiągnąć dzięki operacjom rekonstrukcyjnym. Rzeczywiście, mogę przedstawić zdjęcia, na których widać pacjentkę po amputacji piersi i kolejne etapy jej rekonstrukcji, kiedy przygotowuje się w pierwszej kolejności ekspander przygotowujący kieszeń, do której następnie będzie można włożyć protezę. Proteza będzie naśladowała kształt piersi. Kolejnym efektem jest zabieg symetryzacji, czyli zmniejszenia lub powiększenia piersi. Myślę, że jest to coś co warto zobaczyć, bo tym możemy się pochwalić.
W szpitalu Świętej Rodziny przeprowadzane są operacje radykalnego usunięcie piersi połączone z jednoczasową rekonstrukcją.
Tak, i o ile wiem, niewiele ośrodków może się pochwalić wykonywaniem takich operacji. Dotyczą one pacjentek z dużymi piersiami, u który można jednoczasowo usunąć podskórnie gruczoł piersiowy z rakiem, jednocześnie wkładając protezę i zmniejszając tę pierś. W kolejnym etapie symetryzujemy pozostają pierś, do rekonstruowanej.
Czy takich zabiegów wykonujecie wiele?
Trudno mi powiedzieć, bo nie liczyłem ile zabiegów w miesiącu wykonujemy. Ale jesteśmy ośrodkiem, który to robi i mogę Państwu pokazać jak wyglądają pacjentki, które mają podskórną mastektomie z rekonstrukcją i redukcją.
Czy tu do szpitala Świętej Rodziny trafiają także pacjentki na operacje rekonstrukcyjne po wcześniej wykonywanych zabiegach mastektomii?
Wszystkie pacjentki, które wcześniej były operowane z powodu raka piersi, miały wykonywaną mastektomię, mogą się do nas zgłosić. U tych pacjentek także możemy rekonstruować piersi zarówno z materiału sztucznego, czyli ekspandera i protezy, jak również z tkanek własnych czyli tzw. operacje TRAM – z mięśnia najszerszego grzbietu.
Panie Docencie, powiedzmy też o rehabilitacji, bo to wydaje się kluczową sprawą po rekonstrukcji piersi. Kiedy rehabilitacja powinna być włączona?
To całe spektrum działań. Po pierwsze, pacjentki kwalifikowane do rekonstrukcji, przychodzą najpierw do nas na pomiary protez, ekspanderów, które są wszczepiane. Są informowane o zakupie odpowiedniego gorsetu oraz pasa, które stabilizują nowo powstającą pierś. Są także uczone przez naszego rehabilitanta czy rehabilitantkę, jak ma wyglądać rehabilitacja kobiety zaraz po zabiegu operacyjnym. To jest kluczowe dla wszystkich pacjentek po wszelkich operacjach piersi, nie tylko z rekonstrukcją, ale także po amputacji, oszczędzającym zabiegu, po usunięciu części węzłów chłonnych, węzła wartowniczego, dołu pachowego, by nauczyły się, jak mają się rehabilitować, ponieważ będą musiały ją odbywać właściwie już do końca życia.
Jak Pan widzi postęp w tej dziedzinie medycyny, którą Pan się zajmuje? Co jeszcze, jakie udoskonalenia w rekonstrukcji piersi mogą być wprowadzone w praktyce chirurgicznej?
Marzę, by były one częściej i powszechniej wykonywane, dlatego że to wymaga przebudowy w umyśle pacjentki chorej, ale także środowiska lekarskiego, które często nie jest przygotowane. Często pacjentkom nie trzeba, mówiąc brutalnie, obciąć piersi, ale zrobić zabieg oszczędzający. Świadomość samych chorych, które proszą o amputację od razu, nie chcą mieć wieloetapowego leczenia, tylko mieć problem z głowy. Także uważam, że dużym problemem jest brak świadomości w społeczeństwie.