Rzecznik praw dziecka Marek Michalak zwrócił się do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza o analizę i opracowanie propozycji rozwiązania problemu dostępności dla dzieci produktów leczniczych wydawanych bez przepisu lekarza.
Problem dotyczy leków zawierających substancje, które mają działanie psychoaktywne i uzależniające lub w inny sposób mogą negatywnie wpływać na zdrowie człowieka.
W obowiązującym stanie prawnym nie ma przepisu zakazującego małoletniemu dostępu do produktów leczniczych. Nabycie i zastosowanie produktu leczniczego wiąże się z podjęciem samodzielnej decyzji terapeutycznej. Bezsprzecznie o leczeniu dziecka decydować powinien jego prawny opiekun. Zdaniem rzecznika odpowiedzialność za tę decyzję może w pełni wziąć na siebie tylko osoba dorosła, zdająca sobie sprawę z możliwych negatywnych skutków stosowania tych produktów. Problem dotyczy produktów zawierających substancje, które mają działanie psychoaktywne i uzależniające (np. pseudoefedryna, dextrometorfan, kodeina) lub w inny sposób negatywnie wpływają na zdrowie człowieka poprzez działania niepożądane czy interakcje (np. kwas acetylosalicylowy. paracetamol). Wymienione składniki znajdują się w wielu popularnych produktach leczniczych wydawanych bez recepty.
„Obecnie dziecko może nabyć w aptece każdy lek dostępny bez recepty. Należy podkreślić, że nabycie i zastosowanie produktu leczniczego wiąże się z podjęciem samodzielnej decyzji terapeutycznej. Bezsprzecznie o leczeniu dziecka decydować powinien jego prawny opiekun. Choć teoretycznie dziecko może zapoznać się z treścią ulotki leku, to należy zwrócić uwagę na fakt, iż rozporządzenie Ministra Zdrowia z 26 kwietnia 2010 r. w sprawie badania czytelności ulotki (Dz. U. Nr 84. poz. 551) nie zakłada testowania jej treści na małoletnich. Powstaje zatem wątpliwość, czy kluczowe jej elementy będą przez dziecko zrozumiałe. Wśród nich warto wymienić wskazania, sposób dawkowania, interakcje oraz działania niepożądane.
W obowiązującym stanie prawnym nie ma przepisu zakazującego małoletniemu dostępu do produktów leczniczych. Kodeks cywilny przewiduje, że dziecko od 13 roku życia może bez zgody prawnych opiekunów zawierać umowy powszechnie zawierane w drobnych bieżących sprawach życia codziennego. W stosunku do małoletniego poniżej 13 roku życia, który nie posiada zdolności do czynności prawnych, ustawodawstwo nie przewiduje ograniczeń w dostępie do leków bez recepty. Wypada podkreślić, że wydawanie leków w aptece nie jest zwykłą umową kupna-sprzedaży tylko wiąże się z decyzją w zakresie leczenia. Okoliczności, w których farmaceuta może odmówić sprzedaży leku, nie wyczerpują potrzeb zabezpieczenia zdrowotnego mało letnich.
Dodatkowo należy podkreślić, że zgodnie z obowiązującym prawem nie jest możliwe korzystanie przez małoletnich ze świadczeń opieki zdrowotnej bez zgody prawnego opiekuna.
(…) Sądzę, że pozostawienie dziecku całkowitej swobody w nabywaniu produktów leczniczych jest niewłaściwe, bowiem przerzuca na małoletniego odpowiedzialność za skutki ich zażycia, jednocześnie pozbawiając wpływu na tę decyzję opiekunów prawnych czy lekarza.
Taką decyzję może podjąć i wziąć za nią pełną odpowiedzialność jedynie osoba dorosła, bowiem dziecko nie ma świadomości wystąpienia działań niepożądanych oraz skutków ubocznych. Bezsprzecznie o leczeniu dziecka decydować powinien jego prawny opiekun.” – pisze RPD w liście do ministra zdrowia.
Źródło: www.brpd.gov.pl
Czytaj także: Od dziś antykoncepcja awaryjna bez recepty we wszystkich aptekach. Czy dla wszystkich?