Rodzina i gdańscy policjanci przez kilka godzin szukali 80-letniej kobiety, która miała rano zostać odwieziona ze szpitala karetką do domu. Personel oddziału sprawdzał, czy pacjentka nie została przyjęta na inny oddział. Okazało się, że karetka została jednak odwołana przez lekarza. Zdezorientowaną i odwodnioną kobietę odnaleziono po kilku godzinach w Gdańsku. Nie miała przy sobie pieniędzy i dokumentów, jej telefon nie działał.
Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, Rzecznik Praw Pacjenta uznał, że prawa pacjenta do świadczeń zdrowotnych i informacji zostały naruszone.
Jak się okazało, co prawda lekarz wystawił zlecenie transportu sanitarnego do miejsca zamieszkania, mając na uwadze wiek i obciążenia, ale nie zawiadomił o tym rodziny, a biorąc pod uwagę zarówno wiek, jak i obciążenia pacjentki, o których sam podmiot leczniczy wskazał w swoich wyjaśnieniach – nie dołożył należytej staranności w opiece nad pacjentką, która oczekiwała na transport.
Pacjentka opuściła placówkę około godziny 5 rano. Rodzina dowiedziała się o tym, dzwoniąc do szpitala w godzinach porannych. Z uwagi na nieporadność, jak i wiek należało objąć pacjentkę szczególną troską. Pacjentowi należy przede wszystkim zapewnić bezpieczeństwo, w szczególności, jeśli stan zdrowia pacjenta lub jego nieporadność budzi wątpliwości. Potwierdza to fakt, że po opuszczeniu szpitala seniorka była poszukiwana i odnalazła się dopiero po paru godzinach.
Rzecznik Praw Pacjenta wniósł o pouczenie personelu medycznego o obowiązujących regulacjach dotyczących praw pacjenta, przeprowadzenie szkolenia personelu z zakresu bezpiecznego postępowania z pacjentem w podobnych sytuacjach, a także przeanalizowanie okoliczności sprawy celem wykluczenia stwierdzonych zaniedbań w przyszłości.
Źródło: RPP