W środę Komisja Zdrowia wysłuchała informacji Rzecznika Praw Pacjenta na temat działalności w 2021 roku i – po dyskusji – przyjęła jego sprawozdanie.
Bartłomiej Chmielowiec podkreślał, że nadal wiele naruszeń praw pacjenta nie jest w żaden sposób rejestrowanych czy zgłaszanych. Co więcej, trzeba zakładać, że w wielu przypadkach pacjenci lub ich bliscy mogą nawet nie mieć świadomości, że prawa pacjenta są naruszane. Z drugiej strony, RPP podkreślał, że świadomość pacjentów na temat ich praw rośnie – czego jednym ze skutków jest również rosnąca liczba wniosków i skarg, kierowanych do Biura RPP. Pacjenci w coraz mniejszym odsetku są biernymi odbiorcami świadczeń, mają rosnące oczekiwania co do standardu, jakości i dostępności świadczeń. Te oczekiwania adresują przede wszystkim wobec podmiotów wykonujących działalność leczniczą i pracowników medycznych.
W ubiegłym roku do Biura Rzecznika Praw Pacjenta wpłynęło ponad 164 tys. różnego rodzaju zgłoszeń, skarg i sygnałów od pacjentów, najwięcej od czasu powołania Rzecznika Praw Pacjenta w 2009 r. - To był trudny rok, drugi rok pandemii. W tym czasie rozpoznaliśmy około 140 tys. indywidualnych spraw kierowanych do Biura RPP za pośrednictwem różnych kanałów. W przypadkach stwierdzenia naruszenia prawa pacjenta formowaliśmy odpowiednie zalecenia. W 2021 r. wydaliśmy ich kilka tysięcy i w 90 proc. zostały one przez placówki wdrożone – poinformował posłów.
Jakie były najczęściej naruszane prawa?
- do udzielania świadczeń z należytą starannością,
- do natychmiastowego udzielania świadczeń,
- do informacji,
- do wyrażania zgody na udzielane świadczenia,
- do poszanowania życia prywatnego.
Chmielowiec przyznał, że sygnały dotyczące naruszenia praw pacjenta, jakie napływały do jego Biura w 2021 roku, często wynikały ze zbyt restrykcyjnego wprowadzanie ograniczeń przez lecznice w związku z pandemią. – Na poziomie POZ wiele uwag dotyczyło problemów z dodzwonieniem się czy możliwością umówienia wizyty osobistej. W szpitalach dotyczyło to głównie ograniczeń w odwiedzinach i odwoływania planowych zabiegów – wyliczał RPP, którego decyzje i komunikaty, kierowane do świadczeniodawców (zwłaszcza szpitali) w czasie pandemii często spotykały się z krytyką ekspertów, zwracających uwagę, że gdy w grę wchodzi konieczność ochrony zdrowia i życia przebywających w placówkach pacjentów egzekwowanie prawa do kontaktu z bliskimi tak, nie licząc się z realiami, jest trudno zrozumiałe.
RPP wszczynał także postępowania w sprawie praktyk naruszających zbiorowe prawa pacjenta. Jak wyjaśnił, w tym obszarze RPP ma zbieżne uprawnienia do prezesa UOKiK. - Rzecznik może wydać decyzję zakazującą określonych praktyk. Brak realizacji tej decyzji kończy się nałożeniem kary, której wysokość może sięgać 500 tys. zł. Wydaliśmy 199 tego typu decyzji - podkreślił. Bartłomiej Chmielowiec podkreślał, że przez cały czas sprawowania swojej funkcji (czyli od listopada 2017 roku) wydał ok. 630 podobnych decyzji i tylko w czterech przypadkach zostały one uchylone przez sądy administracyjne.
Rzecznik podkreślił również, że jednym z jego uprawnień jest też wsparcie pacjentów w czasie postępowań cywilnych, gdy pacjent uważa, że należy mu się zadośćuczynienie za poniesiony uszczerbek na zdrowi. - W ubiegłym roku takich postępowań było blisko sto. W całej działalności RPP udało się uzyskać na rzecz pacjentów zadośćuczynienia na łączną kwotę ponad 7 mln zł - zaznaczył Chmielowiec.