Jak wskazuje rzecznik, wśród młodzieży nastała moda na wspomaganie się energetykami w czasie nauki, przed klasówkami, testami czy też podczas wzmożonego wysiłku. Badania wskazują, że w Polsce napoje energetyzujące piją coraz młodsze dzieci, już nawet kilkuletnie. To bardzo niebezpieczne zjawisko, zwłaszcza jeśli spojrzymy na skład tych produktów.
„Puszka (500 ml) przeciętnego napoju energetycznego zawiera ok. 160 mg kofeiny. To tyle, ile wynosi maksymalna dobowa dawka dla kogoś ważącego 64 kg. Jeśli więc energetyk pije 13-latek ważący 50 kg, przekracza dobową dawkę już po jednej puszce. W tym miejscu należy wskazać, że składniki zawarte w napojach energetycznych mogą mieć bardzo szkodliwy wpływ na zdrowie dzieci. Rozwijające się młode organizmy łatwo mogą uzależnić się od kofeiny zawartej w napojach. Dużą reakcję wywołały też słowa lekarzy kardiologów, że młodzi ludzie, którzy regularnie wspomagają się energetykami, mogą nie dożyć 60-tki”, pisze w swoim wystąpieniu rzecznik.
Mikołaj Pawlak przytacza też opinię australijskich naukowców, którzy ostrzegają, że wystarczy jedna puszka napoju, by mogło dojść do zawału. Rzecznik zwraca uwagę również na niepokojące sygnały z amerykańskich szkół.
„(…) zaobserwowano, że uczniowie po ich spożyciu odczuwali kołatanie serca, mieli nudności i inne objawy typowe dla zawału. Część naukowców, np. dr Kathleen Miller z University of Buffalo, zwraca uwagę na jeszcze inną niepokojącą sprawę. Odkryła ona związek między spożywaniem energetyków a wzrastającym poziomem agresji młodzieży. Jej zdaniem szczególnym winowajcą jest tu kofeina, której zawartość w napojach energetyzujących wiele razy przewyższa to, co organizm może przyjąć, nawet 10 razy więcej”, czytamy w liście do ministra zdrowia.
W Polsce nie ma ograniczeń wiekowych w sprzedaży napojów energetyzujących. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych są one sprzedawane osobom, które ukończyły 21. rok życia, w Niemczech i Wielkiej Brytanii dolna granica to 16 lat, a w Litwie i Łotwie – 18 lat. Dania i Norwegia zakazały sprzedaży całkowicie, a w Finlandii czy Islandii wprowadzono limity zawartości kofeiny na 100 ml napoju.