Rzecznik Praw Pacjenta sprawdzi, dlaczego lekarze odmówili pomocy 8-letniemu dziecku i kazali przetransportować je do kolejnego szpitala. Ostatecznie dziecko nie przeżyło.
Przypomnijmy:
8-latek z Oleśnicy wtargnął na drogę i został potrącony przez dwa samochody. Mimo szybkiej pomocy ratowników medycznych i Lotniczego Pogotowia Ratowniczego, które przetransportowało dziecko do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu nie udało mu się pomóc. Lekarze odmówili przyjęcia dziecka. Mimo że w szpitalu działa specjalne centrum urazowe, jedyne takie na Dolnym Śląsku. Na płycie lądowiska okazało się, że lekarze z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego muszą szukać kolejnej placówki, która przyjmie chłopca. Ale w 4. Wojskowym Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu pomimo 1,5-godzinnej reanimacji nie udało się uratować dziecka.
Narodowy Fundusz Zdrowia żąda wyjaśnień od szpitala uniwersyteckiego, dlaczego ten odmówił przyjęcia dziecka. Śledztwo wszczęła również prokuratura. Była to druga skarga na ten szpital w ciągu tygodnia. Dlatego sprawę będzie wyjaśniać również rzecznik prawa pacjenta Krystyna Kozłowska. "W dniu 29 września br. rzecznik wszczął z urzędu postępowanie w sprawie stosowania praktyk naruszających zbiorowe prawa pacjentów przez Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. Jana Mikulicza - Radeckiego we Wrocławiu. Rzecznik Praw Pacjenta zamierza wyjaśnić czy w ww. podmiocie dochodzi do bezprawnych, zorganizowanych działań lub zaniechań mających na celu pozbawienie pacjentów prawa do świadczeń zdrowotnych, które powinny być udzielane natychmiast ze względu na zagrożenie zdrowia lub życia bądź ograniczenie im tego prawa" - informuje na swojej stronie biuro rzecznika praw pacjenta.
Jednocześnie Krystyna Kozłowska przypomina, że jeżeli pacjenci mieli podobną sytuację w tym lub innym szpitali powinni zgłosić sprawę do biura rzecznika prawa pacjenta.
Źródło: bpp.gov.pl
Przeczytaj również: NFZ po śmierci 8-latka: Nie możemy takich tłumaczeń przyjąć do wiadomości