Kiedy rozpocząć leczenie innowacyjnymi lekami długo działającymi? Kiedy jest najlepszy moment?
Do tej pory psychiatrzy sądzili, że jest to ostatni bastion, który może pomóc pacjentom przewlekle chorym. Obecnie uważamy, że im wcześniej, tym lepiej. Pierwszy epizod psychozy to jest często dobry moment na rozpoczęcie leczenia lekami długo działającymi. Związane jest to również z tym, że wielu pacjentów z pierwszym epizodem psychozy od razu ma duży poziom braku współpracy. W związku z tym, jeżeli nie zachęcimy ich do tej terapii, to niestety, efekt będzie taki, że nastąpi kolejny i kolejny nawrót. Każdy z nich będzie neurotoksyczny. W związku z tym szanse na zdrowie, być może na wyzdrowienie, będą stopniowo malały.
Którzy pacjenci odnoszą największe korzyści z zastosowania innowacyjnych leków długo działających? Czy można tych pacjentów jakoś wyodrębnić?
Oczywiście, można powiedzieć, że to pacjenci ze złą współpracą, powiedziałbym częściową. Natomiast, gdybyśmy stworzyli tego typu typologię to pewnie częściej będą to mężczyźni i osoby z wysokim nasileniem objawów negatywnych, z zaburzeniami funkcji poznawczych, które tak naprawdę w życiu są dużo ważniejsze dla pacjentów niż nasilenie objawów pozytywnych urojeń czy halucynacji.
Jak szybko występują nawroty u chorego ze schizofrenią?
Niestety, one bez leczenia występują dramatycznie szybko. Jest takie kultowe badanie Delberta Robinsona sprzed kilkunastu lat, zawsze cytowane, które mówi o tym, że przerwa w terapii daje pięciokrotnie większe ryzyko niż sytuacja kontynuowania terapii.
Jaki jest poziom tych nawrotów, czy są one silniejsze?
Uważa się w badaniach długoterminowych, że wtedy, kiedy pacjent jest obserwowany w warunkach naturalistycznych, to ryzyko nawrotu występuje mniej więcej w ciągu 2-3 lat. Natomiast leki antypsychotyczne o długim działaniu przedłużają to do kilku, jeśli nie nawet do kilkunastu lat.
Psychiatrzy podkreślają jak ważna jest aktywizacja zawodowa i społeczna funkcjonowania osób z psychozami, ze schizofrenią w społeczeństwie. Leki długo działające dają taką szansę, ale czy pacjenci w Polsce mają do tego dostęp?
Mają dostęp. Myślę, że problem polega nie tyle na pacjentach co na lekarza psychiatrach, dla których leki o długim działaniu kojarzą się z lekami pierwszej generacji, które czasami powodowały objawy uboczne, znacząco negatywne dla pacjenta. Ale, druga grupa, do której też należy docierać, to rodziny tych pacjentów. Jeżeli rodziny pacjentów od innych rodzin dowiedzą się o korzyściach z tych leków, to wydaje się, że drzwi do terapii będą otwarte.