Witold Laskowski: W województwie lubelskim około 70 pacjentów ze stwardnieniem rozsianym czeka w kolejkach na włączenie do terapii w programach lekowych. Wiemy, że każdy dzień jest dla nowo zdiagnozowanych pacjentów na wagę złota. I wiemy też, że w zasadzie nie ma problemu finansowego długoterminowego, gdyż pieniądze na programy lekowe muszą się znaleźć, jeśli nawet doraźnie ich w kasach szpitali czy NFZ nie ma. Jak, z Pana Profesora punktu widzenia, człowieka zarządzającego stricte tym leczeniem, wygląda ten problem i czy jest on do rozwiązania tzn. czy w krótkim czasie można wszystkich pacjentów szybko włączyć do programów lekowych?
Prof. Konrad Rejdak: Oczywiście to nie tak, że pacjenci są totalnie bez opieki. Pamiętajmy, że program lekowy to jedno, a jest też leczenie chociażby rzutów chorobowych czy cała pozostała sfera terapii objawowej. W każdym dniu wypełniamy tę misję. Rozwiązanie tego problemu oczywiście jest. My działamy w stanach wyższej konieczności, czyli pacjent, który wymaga bezwzględnie leczenia i włączenia do programu, jest włączany. To nie jest tak, że odmówimy komuś, kogo zdrowie i funkcja neurologiczna jest w jakiś sposób zagrożona. Są również programy poza NFZ, programy kliniczne, gdzie też oferujemy różne formy leczenia. Po dzisiejszej debacie widzę, że już zakiełkowały pewne pomysły, że znajdą się środki, które rozwiążą problem grupy pacjentów, którzy czekają. Oczywiście oni są pod stałą kontrolą i monitorowani przez lekarzy, nie są zostawieni bez opieki. I zawsze tam, gdzie będzie to bezwzględnie wymagało, wejdą do programu terapeutycznego, ale chcemy znaleźć rozwiązanie dla całej grupy tych chorych. Może początek przyszłego roku będzie dla nas optymistyczny.
Witold Laskowski: Czy mówimy o rozwiązaniu finansowym? Bo z tego co Pan powiedział, jeśli chodzi o organizację pracy w szpitalu, problemu nie ma?
Prof. Konrad Rejdak: Nie ma problemu. 40 osób, które u nas są w kolejce, może przyjąć neurolog jednego dnia. Tak się dzieje na co dzień. Mamy rzeszę pacjentów korzystających z ambulatoryjnej opieki. Oczywiście, w tym przypadku trzeba zrobić badania sprawdzające, bo to nie jest tak, że przyjdą i natychmiast dostaną lek na receptę. Musimy wykonać badania kontrolne, morfologię, rezonans i zweryfikować, czy się do terapii kwalifikują. Jesteśmy w stanie to zrobić, bo jesteśmy potężną placówką, która prowadzi setki pacjentów z różnymi chorobami.