Czy wraz z wiosną mamy już problem z kleszczami?
Jeszcze nie, dopóki mamy temperatury bliskie zera. Ale kleszcze pojawiają się już od kwietnia, jeśli temperatury są wyższe.
Czy samemu usuwać kleszcze, czy lepiej żeby zrobił do lekarz?
W każdej sytuacji, kiedy mamy wczepionego w skórę kleszcza, najważniejsze, żeby jak najszybciej go usunąć. Możemy to zrobić samodzielnie, jeżeli mamy taką możliwość. Najlepiej zrobić to specjalnym przyrządem tzw. kleszczołapką, czy pęsetą. Jeśli nie dysponujemy żadnym z tych narzędzi, to można usunąć kleszcza palcami, zabezpieczonymi gazikiem, by nie opóźniać usunięcie kleszcza ze skóry. W żadnym wypadku nie czekajmy na wizytę, bo najważniejsze jest to, żeby usunąć go jak najszybciej.
Kiedy możemy mieć pewność, że kleszcza udało się wyjąć w całości? Czy rumień może oznaczać, że coś zostało źle zrobione?
Nie. Kleszcza należy usunąć chwytając go i pociągając płynnym ruchem w górę, bez obracania. Nie smarujemy kleszcza tłuszczem ani spirytusem. Odkażamy ranę po ukąszeniu kleszcza dopiero wtedy, gdy go usuniemy. Nie wcześniej, ponieważ podrażnienie kleszcza może spowodować u niego odruch, który powoduje, że bakterie z kleszcza dostają się do naszego organizmu. Jeśli po usunięciu kleszcza widzimy, że pozostał tam np. fragment odnóża, to można go usunąć igłą albo pozostawić w skórze, bo udowodniono, że pozostawienie fragmentu odnóża w żaden sposób nie zwiększa ryzyka przeniesienia chorób odkleszczowych. Występujący w pierwszych 1-2 dniach niewielki odczyn w miejscu ukłucia kleszcza nie jest oznaką choroby, tylko miejscowej reakcji alergicznej, zapalnej na kleszcza. Jeżeli jednak po kilku dniach (nie wcześniej niż 3-5) pojawia się wyraźny rumień, który powiększa się i osiąga średnicę pięciu centymetrów lub więcej, to jest to charakterystyczny rumień wędrujący występujący w boreliozie. I jest to informacja, że bakterie Borrelia dostały się do organizmu. Jeśli wystąpi rumień, to można powiedzieć, że mamy szczęście, ponieważ wiemy o chorobie i możemy szybko zacząć ją leczyć. Wystąpienie rumienia upoważnia lekarza do rozpoznania boreliozy i obliguje do wdrożenia natychmiastowego leczenia antybiotykiem, bez wykonywania dodatkowych badań. Leczenie tej wczesnej postaci boreliozy jest w ponad 90-proc. skuteczne i prowadzi do całkowitego wyleczenia choroby. Kiedy rumień wystąpi ważne jest, żeby jak najszybciej udać się do lekarza. W kilkunastu procentach (mówi się o 15-20) rumień nie występuje i wówczas wykrycie boreliozy nie jest łatwe. Jeśli wystąpią inne objawy wczesnej boreliozy np. bóle mięśni i stawów, stan gorączkowy, czasem powiększenie węzłów chłonnych, a pacjent podpowie lekarzowi, że był ukąszony przez kleszcza, to lekarz wykonuje badanie przeciwciał przeciw boreliozie, by potwierdzić czy te objawy faktycznie są wywołane zakażeniem krętkiem Borrelia. Badanie jest dwustopniowe. W pierwszym etapie wykonujemy test ELisa, który, w przypadku wyniku dodatniego, potwierdzamy testem Western Blot. W przypadku potwierdzenia, trzeba rozpocząć leczenie odpowiednim antybiotykiem, które trwa od 2 do 4 tygodni, w zależności od postaci choroby i wieku pacjenta.
Co jeżeli pacjent nie wie o chorobie, a tak bywa, choroba trwa miesiącami czy latami, do jakich problemów zdrowotnych może doprowadzić borelioza?
Nieleczona borelioza może przejść w postać późną, dającą objawy zarówno z układu nerwowego, skóry lub stawów. Wówczas możemy mieć do czynienia np. z przewlekłymi, nawracającymi zapaleniami stawów. Taka postać jest trudna do zdiagnozowania, ponieważ dolegliwości stawowe mogą być wywołane innymi chorobami niż boreliozą. Borelioza jeśli długo trwa i uszkodziła już pewne struktury stawów, to nawet jeśli usuniemy bakterie z organizmu, to szkody jakie uczyniła w stawach już pozostaną i będą dawać dolegliwości. Dlatego, w postaciach późnych, jeśli leczenie zostało z opóźnieniem włączone, to pomimo usunięcia bakterii, dolegliwości nie muszą ustąpić z powodu uszkodzenia struktur stawowych. Podobnie będzie z układem nerwowym.
Kto powinien zrobić badanie wykrywające? Każdy z nas wychodzi do parku czy lasu na spacer. Wiele osób ma zwierzęta np. koty czy psy, które też przecież przynoszą kleszcze. Kto z nas powinien zrobić test?
Taki test powinny zrobić osoby mające objawy boreliozy, szczególnie jeśli pojawiły się w sezonie wiosenno-letnim, kiedy było zauważone ukąszenie kleszcza, ale również wtedy jeśli takiego faktu nie pamiętamy. Wśród charakterystycznych objawów, poza oczywiście rumieniem, są takie ogólne zwane grypowymi jak gorączka, bóle mięśni. W przypadku neuroboreliozy występują objawy związane z układem nerwowym – bóle głowy, wymioty, sztywności karku lub zapalenie tzw. korzonków, czyli ostre bóle w odcinku lędźwiowo-krzyżowym.
Prócz boreliozy może dojść do odkleszczowego zapalenia opon mózgowych. Czy ta choroba występuje często?
Odkleszczowe zapalenie opon mózgowych jest na szczęście chorobą rzadziej występującą niż borelioza. Mówię na szczęście, bo nie ma skutecznego lekarstwa na ten wirus. Natomiast mamy za to skuteczną szczepionkę.
Czy Pani zaleca zatem tę szczepionkę ludziom z grupy ryzyka np. leśnikom?
Tak. Leśnicy są szczepieni. Jest to szczepienie pracownicze dla osób, które z racji zawodu przebywają na otwartych przestrzeniach i są narażone na ukłucia kleszczy. Dotyczy to także rolników. Szczepione są również inne służby jak np. straż graniczna, żołnierze. Szczepione powinny być dzieci i młodzież wybierające się na kolonie w tereny, gdzie kleszcze występują. Podobnie osoby lubiące aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu, szczególnie na terenach północno-wschodnich i południowych Polski oraz środkowej Europy (Czechy, Słowacja, Austria, południowe Niemcy, Bałkany).