Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła działanie pakietu onkologicznego. Czy Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych podziela to zdanie?
Wyniki raportu NIK nie są dla nas zaskoczeniem. Od początku funkcjonowania pakietu onkologicznego występował problem z wystawianiem kart DiLO. W 2015 roku nasza codzienna praca polegała głównie na edukacji pacjentów w zakresie ich praw, ale także na interwencjach wśród lekarzy POZ, dla których jednym z argumentów na niewystawianie kart szybkiej diagnostyki była groźba nałożenia przez Ministerstwo „kar” za niespełnienie wskaźników wykrywania nowotworów. De facto kar nie było, wiązało się to jedynie z dodatkowym szkoleniem z zakresu wczesnego wykrywania nowotworów, co tak naprawdę było działaniem dla dobra pacjenta. W przeciągu tych dwóch lat działania pakietu zgłaszane były problemy, które z biegiem czasu zostały naprawione. I tak: zniesiono wskaźniki wykrywania, kartę DiLO od lipca może już wystawiać szerszy wachlarz specjalistów, zarówno w AOS jaki i w szpitalach, sama karta została bardzo uproszczono, zniesiono także liczne obowiązki sprawozdawcze, które obciążały czasowo lekarzy.
Jakie obszary wymagają poprawy?
Raport mówi o tym, że pacjenci poza pakietem czekają dłużej, a my pytamy się dlaczego oni w ogóle poza pakietem się znajdują? Ideą zmian w onkologii była szybka diagnostyka oraz wczesne wykrycie chorób nowotworowych. Pomimo istnienia rozwiązania jakim jest pakiet onkologiczny, nadal w Polskim systemie brak jest koordynacji pozwalającej na płynną, szybką i skuteczną opiekę nad pacjentem onkologicznym. Jeśli zarówno lekarze rodzinni, jak i specjaliści, szpitale nie zaczną działać kompleksowo, sytuacje nie ulegnie zmianie. Po szczegółowym przeanalizowaniu raportu oraz po konsultacjach z gronem organizacji i ekspertów Koalicja przedstawi szerszą perspektywę i rekomendacje zmian, które mamy nadzieję pomogą uzupełnić luki i usprawnić system.