Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie
banner

Żadnych zasadniczych zmian w kalendarzu szczepień ochronnych, a one są potrzebne

MedExpress Team

Alicja Dusza

Opublikowano 22 grudnia 2015 07:00

Żadnych zasadniczych zmian w kalendarzu szczepień ochronnych, a one są potrzebne - Obrazek nagłówka
Na jakie zmiany w kalendarzu szczepień ochronnych czekają pediatrzy? O tym prof. Teresą Jackowską konsultantem krajowym w dziedzinie pediatrii rozmawia Alicja Dusza.

prof. Teresa Jackowska

Na jakie zmiany w kalendarzu szczepień ochronnych czekają pediatrzy? O tym  z prof. Teresą Jackowską konsultantem krajowym w dziedzinie pediatrii rozmawia Alicja Dusza.

Czy będą jakieś zmiany w kalendarzu szczepień na 2016 r.? 

W tym roku nie ma zasadniczych zmian w programie szczepień ochronnych na 2016 rok, ale ciągle mamy nadzieje. Właściwie będą dwie zmiany na rok 2016, które z jednej strony wymusiła Światowa Organizacja Zdrowia, czyli u sześciolatków zamiast doustnej szczepionki przeciwko Polio jest szczepionka inaktywowana. Ta zmiana musi wejść na całym świecie od 1 kwietnia 2016 roku. Z ostatnio wydanego rozporządzenia wynika również, że nastolatki muszą mieć szczepienie przeciwko krztuścowi. To są małe zmiany. Zasadniczą zmianą, na którą czekamy jest wprowadzenie szczepień przeciwko pneumokokom, meningokokom, HPV, ale tych zmian w programie szczepień ochronnych brak.

Te zmiany są potrzebne?

Są potrzebne. Pediatryczna grupa ekspertów rekomendowała też nie tylko szczepienie wszystkich dzieci od drugiego miesiąca życia przeciw pneumokokom, ale także wszystkich grup ryzyka, przynajmniej do 18 roku życia. W tej chwili są one tylko do 5 roku życia. To też byłaby bardzo ważna zmiana, zwłaszcza dla dzieci obniżoną odpornością, dla których zakażenie przeciwko pneumokokom jest bardzo ważne.

Czy rzeczywiście mamy problem z wyszczepialnością wśród dzieci?

Statystyki pokazują niewielki, ale jednak, wzrost osób odmawiających szczepień. Nie możemy mówić, że takiego problemu nie ma. Jest, ale na szczęście nie tak duży i wyraźny, aby doszło w Polsce do epidemii, tak jak to było w przypadku lokalnych epidemii z powodu odry.  Mam nadzieję, że nie będziemy mieć takich chorób, o których dzięki szczepieniom zapomnieliśmy. Na pewno obserwuje się taką tendencję, stąd mówienie o wartości i korzyściach szczepień jest istotne. Teraz w sezonie grypowym możemy również przypomnieć, że tylko 3-4 proc. populacji szczepi się przeciwko grypie. W tym środowisko medyczne, które powinno mieć świadomość powikłań grypy. Chcę powiedzieć, że kilka dni temu na oddziale Szpitala Bielańskiego w Warszawie, którym kieruję, gdzie jest 30 łóżek, leży dziecko z bardzo ciężkim przebiegiem krztuśca. Dziecko zachorowało, ale nie przez to, że nie zostało zaszczepione, bo jest zbyt małe, ale zaraziła go nastoletnia matka, u której został potwierdzony krztusiec. Drugie dziecko, noworodek leży z bardzo ciężką grypą. Teraz nasze pytanie: czy mama, tata, babcia, dziadek i dwójka rodzeństwa byli szczepieni przeciwko grypie? Odpowiedź brzmiała: nie. Dlatego noworodek jest teraz hospitalizowany z podejrzeniem zakażenia uogólnionego. Niedawno były również dwa ciężkie zachorowania w Polsce z powodu meningokoków. Także, te zachorowania są, tylko nie zawsze mówimy o nich głośno. A osoby, które nie wiedzą, że można chorować już jako noworodek na grypę czy krztusiec, uważają że tych chorób nie ma.

Minister zdrowia zapowiedział, że w przyszłym roku będzie szczepił się publicznie. Popiera Pani takie działania?

Ja już w tym roku zaszczepiłam się, można powiedzieć, publicznie. Robię to co roku. Szczepiłam siebie i całą rodzinę na początku września przeciwko grypie.

Czy takie działania mogą zachęcić innych lekarzy do szczepień?

Myślę, że to jedno z działań. Kolejne to nasze publikacje nt. grypy. W związku z tym, że szczepienia mają pozytywny efekt, nie widzimy chorób takich jak świnka, błonica, to wydaje nam się, że skoro ich nie ma i o nich nie mówimy, to że nie istnieją. Tak jest dzięki szczepieniom. Najnowszym sukcesem obecnie i brakiem zachorowań jest Haemophilus influenzae typu B, które było bardzo ciężkie i wprowadzenie szczepienia przeciwko temu, spowodowało, że nie mamy zachorowań. Ale lekarze pracujący w szpitalu myślą o diagnostyce, nie tylko o podaniu antybiotyku, czyli robią w kierunku grypy i pneumokoków badania nie tylko na posiew, ale badanie PCR, dzięki któremu możemy uzyskać więcej i dokładniejszego materiału biologicznego. Wtedy widzą, czy zakażenie jest. Kolejny spektakularnym sukcesem jest to, że u dzieci nie mamy ostrych zapaleń wątroby typu B. Dlaczego? Dlatego, że są szczepienia.

 

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także