- Możemy złościć się na Boga, los i lekarzy, bo szukamy winnego, który ponosi konsekwencję tego, że niepełnosprawność pojawiła się w naszej rodzinie - mówi w rozmowie z Iwoną Schymallą psycholog Maria Rotkiel.
Jak poradzić sobie psychicznie w sytuacji, kiedy rodzi się dziecko niepełnosprawne albo stajemy wobec wyzwania życia z bliską nam osobą niepełnosprawną?
Jeżeli niepełnosprawność nas zaskakuje, czyli rodzi się dziecko w jakimś stopniu niepełnosprawne, a my przez okres ciąży nie mieliśmy czasu przygotować się na tę okoliczność, ulegamy sami wypadkowi bądź bliska nam osoba i ta niepełnosprawność raptownie wkracza w życie, to my w psychologii mówimy, że radzimy sobie tak jak w przypadku straty. Bo jest to strata. Może być strata jakiegoś pomysłu czy koncepcji na życie, planów i perspektyw, pełnej sprawności naszej czy bliskiej nam osoby. Z każdą stratą, również taką, radzimy sobie przechodząc przez etapy żałoby. Pierwszy etap to wyparcie, które charakteryzuje postawa: nie wierzę, to niemożliwe, na pewno da się coś zrobić, to nie mogło nas spotkać… Czyli, wyparcie to jest taka trudność w uwierzeniu, przyjęciu, pogodzeniu się z sytuacją, z którą się konfrontujemy. Drugi etap to złość, kiedy dociera do nas, że tej niepełnosprawności trzeba stawić czoła i do niej się przystosować, bo zaczynamy się złościć, że to nas spotkało. Możemy złościć się na Boga, los i lekarzy, bo szukamy winnego, który ponosi konsekwencję tego, że niepełnosprawność pojawiła się w naszej rodzinie. Kiedy już przestaniemy się złościć, kolejnym jest etap smutku. Żegnamy się z wizją życia w pełnej sprawności, naszej czy bliskiej nam osoby. Ostatni etap, wspaniały i budujący, to zwrot ku przyszłości. On polega na tym, że my się godzimy z tym, co się wydarza w naszym życiu i umiemy się do tego przystosować. Co więcej, dostrzegamy pewne plusy np. że się czegoś nauczyliśmy, jesteśmy teraz silniejsi i mocniejsi. Wiele strat pokazuje nam, że w naszym życiu jest wielu ludzi, na których można polegać. Czyli pielęgnujemy więzi rodzinne i z przyjaciółmi. Zwrot ku przyszłości polega na tym, że widzimy pomimo doświadczonej straty, cele i perspektywy, radości. Zaczynamy się uśmiechać i planować, oswajać się z rzeczywistością, która nie musi nas pozbawiać szczęśliwego, pełnego życia. Ten zwrot ku przyszłości jest dowodem na to, że my potrafimy sobie z różnymi stratami pięknie radzić i że życie zawsze ma sens a w pewnej perspektywie może być pełne, nawet jeśli doświadczamy go z poziomu niepełnosprawności.